Bethesda próbuje wymusić kasę na twórcy Minecrafta
Bethesda to firma, o której ostatnio jest dość głośno za sprawą Skyrim, czyli kolejnej odsłony serii The Elder Scrolls. A wczoraj zrobiło się o niej głośno dzięki Notchowi - twórcy Minecrafta - który ujawnił informację, że firma próbowała wymusić na nim sporą kasę za... użycie słowa SCROLLS. Komuś przygrzało?
06.08.2011 11:13
Bethesda to firma, o której ostatnio jest dość głośno za sprawą Skyrim, czyli kolejnej odsłony serii The Elder Scrolls. A wczoraj zrobiło się o niej głośno dzięki Notchowi - twórcy Minecrafta - który ujawnił informację, że firma próbowała wymusić na nim sporą kasę za... użycie słowa SCROLLS. Komuś przygrzało?
“Scrolls” to gra wirtualna karciana, która jest pobocznym projektem Mojang, czyli firma Notcha. Prawnicy Bethesdy skontaktowali się z producentem jakiś czas temu, chcąc wiedzieć, o czym będzie traktować ta pozycja. Powodem był fakt, że słówko "scrolls" jest częścią zastrzeżonej przez nich nazwy "The Elder Scrolls". Notch zgodził się z tym, że owszem, ale z drugiej strony nie jest to żadna nazwa własna, ani też seria nie nazywa się "Scrolls". W dodatku produkt Mojang łączy z serią Bethesdy tylko klimat fantasy. Dla świętego spokoju Notch zaproponował, że kolejne wydania gry (o ile się ukażą) będą miały podtytuły tak, dla pewności, że nie jest to podróbka TES. Zaproponował nawet “Scrolls - The Banana Expansion”. Odpowiedzi nie było do wczoraj.
5 VIII 2011 Notch otrzymał 15-stronicowy list, w którym szwedzka firma prawnicza domaga się (w imieniu Bethesdy) do zmiany nazwy gry "Scrolls" oraz zaprzestania używania tego słowa oraz wypłaty sporej sumy jako odszkodowania. Jednakowoż Mojang ma te roszczenia w głębokim poważaniu i słusznie - są one bezpodstawne. Równie dobrze firma ta mogłaby domagać się płacenia każdemu producentowi, używającemu "The" albo "Elder" w nazwie. Z drugiej jednak strony takie zamieszanie to darmowa reklama zarówno dla Bethesdy, jak i Mojang, więc może cała sprawa jest nieco... wyreżyserowana?
Źródło: notch.tumblr.com