Bezdomni w roli mobilnych hotspotów. Czy fala krytyki jest uzasadniona?
Amerykańscy bezdomni od lat są zatrudniani w roli sprzedawców gazet, jednak pomysł agencji Bartle Bogle Hegarty spotkał się z oburzeniem komentatorów. Wszystko dlatego, że firma postanowiła wykorzystać bezdomnych w roli mobilnych punktów dostępu do Internetu.
14.03.2012 09:00
Amerykańscy bezdomni od lat są zatrudniani w roli sprzedawców gazet, jednak pomysł agencji Bartle Bogle Hegarty spotkał się z oburzeniem komentatorów. Wszystko dlatego, że firma postanowiła wykorzystać bezdomnych w roli mobilnych punktów dostępu do Internetu.
Kilkunastu bezdomnych zostało wyposażonych w sprzęt pozwalający na udostępnianie Internetu oraz w koszulki z napisem „I'm a 4G hotspot” i numerem telefonu, za pomocą którego dokonuje się SMS-owych mikropłatności.
Dzięki temu osoby potrzebujące dostępu do Sieci mogły go mieć w takim miejscu, w jakim było to dla nich wygodne, a bezdomny otrzymywał 2 dolary za 15 minut świadczenia takiej usługi.
Ludzkie hotspoty wykorzystano podczas konferencji SXSW w Austin w Teksasie (trwającego do 18 marca) i wszyscy, łącznie z bezdomnymi, byli zadowoleni. Niezadowolenie wyraził jednak dziennikarz „New York Timesa”, co spowodowało falę krytyki całego pomysłu na Twitterze i stronie agencji – pojawiły się m.in. opinie, że takie praktyki są odrażające, nieludzkie, protekcjonalne i uwłaczające bezdomnym.
Jeśli coś wzbudza mój sprzeciw, to są to najwyżej koszulki – stwierdzenie „jestem hotspotem” rzeczywiście można uznać za dehumanizujące. Cała reszta krytyki to, moim zdaniem, jakaś histeryczna akcja ludzi, którzy najwyraźniej woleliby widzieć bezdomnego w roli żebraka proszącego o datek niż usługodawcy dostarczającego odpłatnie swoją usługę.
Najdelikatniejsze określenie takiej postawy, w której rzekoma troska o bezdomnych oznacza tak naprawdę pozbawienie ich pracy, to hipokryzja.
Clarence of Homeless Hotspot
Sam pomysł BBH wydaje mi się świetny zarówno w kwestii zapewnienia źródła dochodów ludziom, którym niełatwo znaleźć inną pracę, jak i jako praktyczne rozwiązanie problemu dostępu do Sieci podczas imprez masowych. Może warto byłoby zastosować go np. podczas Euro 2012 albo Przystanku Woodstock?
Źródło: Washington Post • PC World • Gazeta Wyborcza • BBC