BitTorrent chce być jak Netflix. Też będzie robić własne seriale
Internetowa rewolucja serialowa trwa i przybiera coraz ciekawsze oblicza. Niedługo będziemy mogli obejrzeć pierwszą oryginalną produkcję BitTorrenta - młodzieżowe science fiction "Children of the Machine". Ale czy wyrośnie nam nowy gracz na miarę Netfliksa?
12.02.2015 | aktual.: 15.01.2022 15:47
BitTorrent kojarzy się ze wszystkim, tylko nie z własnymi treściami, za które użytkownicy płacą. No, może nie licząc albumu Thoma Yorke'a z Radiohead. A jednak firma chce iść w tym właśnie kierunku i wydaje się, że nie stoi na straconej pozycji.
Seriale najpierw na torrentach, potem w telewizji
Na razie BitTorrent ma dość skromny plan, polegający na tym, że będzie wypuszczać na platformie Bundle dwa oryginalne seriale rocznie. Produkcje, częściowo finansowane przez BitTorrenta, a częściowo przez Rapid Eye Studios, dostępne będą wyłącznie w sieci P2P przez 30 do 60 dni. Będzie je można obejrzeć z reklamami albo zapłacić za wersję bez reklam. Potem trafią do regularnej dystrybucji, to znaczy znajdą się w serwisach VoD, w telewizji czy na DVD.
Brzmi jak szaleństwo? Może i brzmi. Ale CEO BitTorrenta mówi, że przez ostatnie lata udało się dotrzeć do szerokiej publiczności, liczącej nawet 170 mln osób. To znacznie więcej niż ma Netflix, stąd też można mieć nadzieję, że BitTorrent Originals kogoś rzeczywiście zainteresuje. Zadowoleni mają być też twórcy, którzy mają otrzymywać 90% dochodów, jakie przyniosą seriale.
Bunt maszyn na początek
Przedsięwzięcie na pierwszy rzut oka wygląda na przemyślane. Szef BitTorrenta mówi, że chce kierować swoją ofertę przede wszystkim do osób młodych – w wieku 14-25 lat – bo to one najczęściej korzystają z torrentów.
Pierwszy serial BitTorrenta to "Children of the Machine", młodzieżowe science fiction, opowiadające o życiu w czasach buntu inteligentnych maszyn. Zdjęcia wkrótce ruszają, premiera zapowiadana jest na drugą połowę roku. Osiem odcinków pierwszego sezonu będzie można obejrzeć na BitTorrent Bundle za darmo z reklamami albo po uiszczeniu opłaty w wysokości 9,95 dol. Pierwszy teaser już można obejrzeć.
Problem polega na tym, że 9,95 dol. to dość dużo w porównaniu chociażby z abonamentem Netfliksa, który wynosi 7,99 dol. miesięcznie. Ale to jeszcze nie znaczy, że "Children of the Machine" sobie nie poradzi. Jeśli użytkownicy wybiorą opcję oglądania odcinków z reklamami, twórcy wciąż powinni coś na tym zarobić. Pytanie, czy wystarczająco, aby produkcja się zwróciła.
Ale nawet jeśli "Children of the Machine" poniesie sromotną klęskę, to jeszcze nie koniec marzeń BitTorrenta o nagrodach Emmy. Kiedy Netflix prezentował serial "Lilyhammer", krytycy wyśmiewali się, że Internet nie potrafi stworzyć nic oryginalnego. A potem przyszło "House of Cards" z Kevinem Spaceyem i nikomu już nie było do śmiechu. BitTorrent robi to inaczej. Nie inwestuje w gwiazdy, nie szuka przełomowych pomysłów. Proponuje młodzieżowy serial o dość oklepanej tematyce. To niewątpliwie celowa i przemyślana strategia. Zobaczymy, jakie będą rezultaty.