Bringit przynosi nowy wymiar hazardu

Bezsprzecznie od dobrych paru lat możemy oglądać rozwój eSportu. Jak w każdej dyscyplinie zarabiać na graniu mogą tylko najlepsi - mistrzowie zdolni poświęcić wystarczającą ilość czasu przed monitorem. Oczywiście prawdziwe pieniądze zarabia w tej branży kto inny, a jeszcze inni wciąż próbują uszczknąć kawałek powiększającego się tortu. Amerykański serwis BringIt podchodzi do tematu od nowej, acz starej jak świat strony - hazardu.

BringIt to w gruncie rzeczy system organizacji wyzwań. Jeżeli znudziła wam się gra ze znajomymi o samą satysfakcję czy uścisk prezesa możecie dodać dreszczu nowych emocji zakładając się o pieniądze. Jakkolwiek w przypadku gdy gramy ze znajomymi korzystanie z BringIt nie wydaje się potrzebne, jednak jeśli nie mamy zaufania do naszego przeciwnika, to można się w ten sposób zabezpieczyć.

Dwaj gracze zakładają się o pewną sumę pieniędzy jaką zgarnie wygrany. BringIt przyjmuje od nich stawkę. Po rozegraniu meczu/pojedynku/wyścigu gracze muszą zgłosić jego wynik. Po zgłoszeniu wyników przez jedną osobę druga musi je potwierdzić w ciągu godziny. Jeżeli nie dojdzie do zgody pomiędzy grającymi lub żaden z nich się nie zgłosi, pieniądze przelewane są z powrotem na ich konto.

Gdzie w tym zysk serwisu? 10 proc. opłaty manipulacyjnej.

Dodajmy do tego system reputacji zawodników, rankingi i temu podobne atrakcje. Pewnie z czasem pojawi się możliwość obstawiania wyników meczy z pozycji widza. Podejrzewam, że w Korei już tak się dzieje - z meczami Starcrafta. Na razie pewnym ograniczeniem jest, że zakłady obejmują wyłącznie mecze 1 na 1. No i trzeba mieć skończone 18 lat.

Źródło: CrunchGear • BringIt