Bunt w NASA? Nieoficjalne projekty statków kosmicznych trafiają do Obamy
Autorzy projektów nie mieli pozwolenia od władz NASA na przedstawienie swoich prac. Zrobili to samowolnie, ponieważ nie zgadzają się z aktualnie przyjętą do realizacji linią projektów statków kosmicznych.
12.01.2009 07:45
Autorzy projektów nie mieli pozwolenia od władz NASA na przedstawienie swoich prac. Zrobili to samowolnie, ponieważ nie zgadzają się z aktualnie przyjętą do realizacji linią projektów statków kosmicznych.
Ich zdaniem ARES - stary system zatwierdzony jeszcze przez poprzedniego prezydenta jest nieopłacalny. W zamian zaproponowali system o nazwie Jupiter Direct.
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że nowe projekty są tańsze, i bezpieczniejsze. Jupiter Direct ma korzystać z mniejszych jednostek o nazwie Jupiter 120. Będą one wykorzystywały zmodyfikowany zbiornik paliwa z wahadłowców. Napęd będą stanowić cztery silniki RS-68. Do wystrzelenia w kosmos całości mają zostać wykorzystane dwie czterosegmentowe rakiety „pożyczone” z istniejącego projektu wahadłowców kosmicznych. Większa z rakiet Jupiter 232 pozwoli na załogowe loty na księżyc.
Na ilustracji widać porównanie obu projektów.
Grupa „zbuntowanych” inżynierów nie podszywała się oczywiście pod NASA, przedstawiła po prostu (bez zgody NASA) ich zdaniem lepszą alternatywę dla projektu ARES.[block position="inside"]4010[/block]
Źródło: Gizmodo