Cena energii w net‑billingu spadła. Najgorsze w historii
Ceny energii wprowadzanej do sieci w ramach net-billingu spadły do poziomów najniższych w historii. Prosumenci, którzy rozliczają się w tym systemie, mogą się zdziwić, gdy spojrzą na swoje rachunki.
13.04.2023 09:04
Net-billing, jako nowy sposób rozliczania się z energii wyprodukowanej przez instalacje fotowoltaiczne, wzbudzał sporo emocji. Wiele osób zdecydowało się na inwestycje w panele słoneczne przed kwietniem 2022 r., aby zdążyć na stare zasady, czyli net-metering. Najnowsze dane, które udostępniają Polskie Sieci Elektroenergetyczne, wskazują, że "net-billingowcy" nie mają powodów do radości.
Prosumenci, którzy rozliczają się na zasadach net-billingu, rozliczają się z wyprodukowanej energii elektrycznej, którą wprowadzają do sieci, na podstawie średnich cen z Rynku Dnia Następnego dla danego miesiąca. Kwoty, które prosument uzyskuje za odprowadzoną energię, mogą służyć do pomniejszenia rachunków za energię i można wykorzystać je w ciągu 12 miesięcy od wprowadzenia energii do sieci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według najnowszych danych, które udostępniają PSE, obecne stawki nie wzbudzą radości wśród prosumentów. Średnia rynkowa cena energii RCEm za marzec jest najniższą od początku działania systemu net-billingu.
Wartość ta wynosi 509,72 zł/MWh. Miesiąc temu wynosiła ona 667,59 zł/MWh, a w sierpniu 2022 r. osiągnęła najwyższy poziom w historii, czyli 1019,06 zł, czyli praktycznie dwukrotnie więcej, niż w marcu 2023 r.
Od 1 lipca 2024 r. nadejdą zmiany w zasadach rozliczania energii w ramach net-billingu. Od tej pory nie będą liczyć się już średnie ceny miesięczne, a ceny godzinowe. Biorąc pod uwagę, że najwięcej energii produkowanej jest w okolicach godzin południowych, a także fakt, że to właśnie w tym czasie ceny energii są najniższe (dane dostępne są na stronie PSE), prosumenci rozliczający się w systemie net-billingu mogą zarobić jeszcze mniej, niż obecnie.
Najmniej ucierpią rzecz jasna te osoby, których gospodarstwa domowe cechują się wysoką autokonsumpcją wyprodukowanej energii elektrycznej. Jednak w większości budynków trudno tak zoptymalizować pracę instalacji fotowoltaicznej i urządzeń elektrycznych, by w miesiącach letnich, kiedy generowana jest największa ilość energii, zapewnić bardzo wysoką autokonsumpcję w godzinach południowych.
Karol Kołtowski, dziennikarz Gadżetomanii