CEO Yahoo!, Scott Thompson, przyłapany na oszustwie. Straci posadę?
Zbyt nachalne tuningowanie kwalifikacji zawartych w CV może skończyć się kompromitującą wpadką. Boleśnie przekonał się o tym Scott Thompson, a jego kłamstwo w CV może oznaczać zmianę na stanowisku szefa Yahoo!
04.05.2012 19:30
Zbyt nachalne tuningowanie kwalifikacji zawartych w CV może skończyć się kompromitującą wpadką. Boleśnie przekonał się o tym Scott Thompson, a jego kłamstwo w CV może oznaczać zmianę na stanowisku szefa Yahoo!
Jak bardzo może utrudnić życie niewłaściwy punkt w CV? Aktualny CEO Yahoo!, Scott Thompson, postanowił kiedyś poprawić trochę swoje wykształcenie – widocznie doszedł do wniosku, że nie wypada, by internetowym gigantem kierował ktoś, kto ukończył rachunkowość.
Scott postanowił wpisać sobie bardziej kierunkowe wykształcenie i jako kierunek ukończonych studiów podał w swoim oficjalnym CV informatykę. Scott wykazał się przy tym niefrasobliwością, która nie przystoi człowiekowi zarządzającemu wielomiliardowym przedsiębiorstwem.
CEO Yahoo! nie sprawdził nawet, czy na ukończonej uczelni – Stonehill College – istniał w czasie jego studiów Wydział informatyczny. Podrasowane CV nikomu jednak nie przeszkadzało – widocznie w praktyce nie miało znaczenia, czy firmą rządzi księgowy czy informatyk. Do czasu.
Choć Thompson został w styczniu tego roku ogłoszony ostatnią deską ratunkową, która po rządach Carol Bartz może jakimś cudem wyciągnąć Yahoo! ze stagnacji, niektórzy akcjonariusze nie mają zamiaru stosować wobec niego taryfy ulgowej.
Pewnego pięknego dnia fundusz hedgingowy Third Point, który jest właścicielem niemal 6 proc. akcji Yahoo!, postanowił wzmocnić swoją pozycję w radzie nadzorczej. Third Point miał chętkę na cztery miejsca, jednak zaakceptowano tylko dwóch kandydatów – pozostali odpadli, a oficjalną przyczyną tego stanu rzeczy były braki w ich wykształceniu.
Szef Third Point, Daniel Loab, nie był tym zachwycony i postanowił sprawdzić kwalifikacje Scotta Thompsona. Wynik tej weryfikacji jest znany – CEO Yahoo! okazał się dość bezmyślnym oszustem, choć według oficjalnego komunikatu firmy po prostu popełnił błąd. Jasne… Powtarzaj tak dalej, Scott, może w końcu ktoś w to uwierzy.
Najbardziej kuriozalne w tym wszystkim jest jednak zachowanie Daniela Loaba. Gdy w 2009 roku Carol Bartz obejmowała stanowisko CEO, wiązano z nią wielkie nadzieje. Energiczna szefowa pozbyła się wprawdzie nierentownych usług i postawiła finanse firmy na nogi, jednak nie potrafiła zaproponować niczego więcej - Yahoo! trwał, nie zwiększał zysków i mimo uporządkowania finansów coraz bardziej tracił do konkurencji (w tym artykule możecie przekonać się, jak wyglądało zwolnienie Carol Bartz).
Thompson, którzy przeszedł do Yahoo! z PayPala, miał to zmienić. Choć giełda zareagowała na jego nominację spadkiem kursu akcji o 0,8 proc., powszechnie wierzono, że Thompson jest w stanie sprawić, by Yahoo! znowu znalazł się na fali.
Third Point, który jako akcjonariusz powinien dokładać starań, by Yahoo! odzyskał dawny wigor, postawił całą firmę w dość dwuznacznej sytuacji. Nie wiadomo, czy Scott Thompson przypłaci kłamstwo stanowiskiem - opinia rady etyki w tej kwestii nie jest jeszcze znana, jednak cała afera z pewnością nie poprawia wizerunku Yahoo!
Źródło: Business Insider