Jeśli czytasz gadżetomanię, to pewnie jesteś... gadżetomaniakiem. Oznacza to, że masz, albo chciałbyś mieć dużo sprzętów różnego rodzaju. Pojawia się jednak pewien problem - jak je wszystkie naładować. Wyobraź sobie sytuację, że w tym samym czasie pada bateria w komórce, MP3/MP4, kamerze, laptopie i nawigacji. Gdzie to wszystko podłączyć bez konieczności wyłączania telewizora, kina domowego i komputera stacjonarnego? Rozwiązaniem jest Chargepod.
Jeśli czytasz gadżetomanię, to pewnie jesteś... gadżetomaniakiem. Oznacza to, że masz, albo chciałbyś mieć dużo sprzętów różnego rodzaju. Pojawia się jednak pewien problem - jak je wszystkie naładować. Wyobraź sobie sytuację, że w tym samym czasie pada bateria w komórce, MP3/MP4, kamerze, laptopie i nawigacji. Gdzie to wszystko podłączyć bez konieczności wyłączania telewizora, kina domowego i komputera stacjonarnego? Rozwiązaniem jest Chargepod.
Przy pomocy tego urządzenia można ładować kilka rzeczy naraz. Nie ma znaczenia, co to jest za sprzęt. Chargepod od firmy Callpod podobno radzi sobie ze wszystkim. Jest jednak pewien problem - trzeba dokupić odpowiednie przejściówki. Każda z nich kosztuje 10 dolarów, co nie jest wcale małym wydatkiem.
Poza tym, sama ładowarka to koszt aż 200 dolarów. To zdecydowanie za dużo, żeby gadżet mógł zdobyć większą popularność. Chociaż jak o tym głębiej pomyśleć, to jeśli kogoś stać na te wszystkie sprzęty, to i kasa na Chargepod by się znalazła.
Jeśli dobrze widzę na zdjęciu, to jednocześnie można ładować do dziewięciu sprzętów.
Źródło: Dvice
