Nie udostępniając użytkownikom innych lokalnych wersji (poza angielską, niemiecką, hiszpańską i francuską) FaceBook odcina się od ogromnej grupy ludzi, która z pewnością chętnie by dołączyła do społeczności gdyby nie ograniczenia językowe.
Niby sprawa jest prosta - Facebook posiada odpowiedni potencjał i możliwości, które powinny zostać wykorzystane do stworzenia innych wersji językowych. Jednak kogo postanowiono wykorzystać do pracy? Społeczność. Niby nic nowego w "webdwazerowym" świecie, a jednak metoda ta, wzbudziła wiele emocji.
Z jednej strony FaceBook tłumaczący się, że to sami użytkownicy wiedzą najlepiej jak w ich języku najodpowiedniej brzmiałoby dane charakterystyczne sformułowanie. Z drugiej strony jest to darmowa praca, która w pewnym stopniu przełoży się na zyski właściciela serwisu. Dlatego nijak nie można porównywać tego do pracy społecznej jaka ma miejsce w przypadku Wikipedii.