Chilijczyk został aresztowany za... kradzież lodowca
Pomimo panującej za oknem aury faktem jest, że lodowce z każdym rokiem są coraz mniejsze. Do wielu wytłumaczeń tego zjawiska dołączyło właśnie kolejne, być może najdziwniejsze z nich. Policja w Chile aresztowała mężczyznę podejrzanego o kradzież 5-tonowego kawałka lodowca.
Pomimo panującej za oknem aury faktem jest, że lodowce z każdym rokiem są coraz mniejsze. Do wielu wytłumaczeń tego zjawiska dołączyło właśnie kolejne, być może najdziwniejsze z nich. Policja w Chile aresztowała mężczyznę podejrzanego o kradzież 5-tonowego kawałka lodowca.
Ofiarą kradzieży padł lodowiec Jorge Montt, który znajduje się w parku narodowym w Patagonii - Bernardo O'Higgins. Jorge Montt to jeden z najszybciej kurczących się lodowców na świecie. Być może wreszcie wiadomo dlaczego.
Podejrzanego o kradzież mężczyzny nie złapano na gorącym uczynku. Policja znalazła natomiast w jego ciężarówce-chłodni 5200 kg lodu pochodzącego z Jorge Montt. Według wstępnych obliczeń pokawałkowany lodowiec ma być wart 3900 funtów.
Po co właściwie kraść lodowiec? Nielegalnie pozyskany lód miał trafić do barów w stolicy Chile – Santiago. Tam byłby sprzedawany w klubach i barach jako ekskluzywne kostki lodowe do drinków.
Historia tej kradzieży daje nowy argument przeciwnikom teorii globalnego ocieplenia. Mimo wagi tej informacji najbardziej ciekawi mnie, co chilijska policja zrobi z odzyskanym łupem? Czy lód trafi natychmiast z powrotem na lodowiec, czy też zostanie w jakiś sposób zabezpieczony jako materiał dowodowy?