Cienkie, lekkie, dotykowe – świat komputerów przenośnych po premierze Windows 8
Jaki jest Windows 8? Jedni twierdzą, że to druga Vista, system niedojrzały lub po prostu niewypał. Drudzy wręcz odwrotnie - są zachwyceni nowymi okienkami. Nie da się jednak ukryć, że niezależnie od tego, jaki system Microsoftu jest, wstrząsnął on światem komputerów przenośnych, wytyczając nowy, dobry kierunek ich rozwoju. Zaprzeczycie?
17.01.2013 | aktual.: 10.03.2022 12:31
Jaki jest Windows 8? Jedni twierdzą, że to druga Vista, system niedojrzały lub po prostu niewypał. Drudzy wręcz odwrotnie - są zachwyceni nowymi okienkami. Nie da się jednak ukryć, że niezależnie od tego, jaki system Microsoftu jest, wstrząsnął on światem komputerów przenośnych, wytyczając nowy, dobry kierunek ich rozwoju. Zaprzeczycie?
Tablety zabijają rynek PC?
Recesja, która ogarnęła gospodarki wielu krajów, sprawiła, że konsumenci zaczęli rozsądniej wydawać pieniądze. Nie można jednak być ślepym na zmieniające się trendy rynkowe. Jak mówi główny analityk Gartnera, Mikako Kitagawa:
Tablety diametralnie zmieniły świat komputerów osobistych, nie tyle wprost ograniczając sprzedaż pecetów, co sprawiając, że użytkownicy komputerów klasy PC zaczęli wybierać tablety, zamiast wymieniać starsze maszyny. Kiedyś wyobrażaliśmy sobie, że indywidualni użytkownicy będą mieć i tablet, i komputer klasy PC. Teraz staje się jasne, że aktywność konsumpcyjna przenosi się na tablety, podczas gdy zadania twórcze i administracyjne są wykonywane na współdzielonych komputerach. Oczywiście w przyszłości będą jednostki mające zarówno tablety, jak i pecety, ale raczej będą one wyjątkiem niż regułą.
Jak dodaje, proces transformacji już się rozpoczął, ale nie byłby on możliwy, gdyby nie ekspansja tanich tabletów, które dla wielu stały się podstawowym urządzeniem, zastępując bądź mocno ograniczając rolę komputera. Podobne teorie mają analitycy IDC, którzy wskazują rosnące zapotrzebowanie ma smartfony i tablety jako główną przyczynę spadku sprzedaży pecetów. I to właśnie dla tego typu urządzeń prognozy są optymistyczne.
Już w 2012 roku sprzedaż tabletów przewyższyła oczekiwania analityków o ok. 5 mln sztuk (nabywców znalazło 122,3 mln urządzeń, prognozowano 117,1 mln), a rok 2013 ma być jeszcze lepszy. Szacuje się, że do sklepów trafi 172,4 mln tabletów (wcześniej zakładano sprzedaż na poziomie 165,9 mln). W przypadku komputerów mówi się natomiast co najwyżej o możliwości odwrócenia trendów spadkowych.
Nic więc dziwnego, że najwięksi gracze na rynku PC dwoją się i troją, by utrzymać zainteresowanie konsumentów. Stąd tak dynamiczna ostatnimi czasy ewolucja komputerów (ultra)przenośnych, które może nie zawsze mogą konkurować z tabletami pod względem gabarytów, wagi czy czasu działania (jeszcze, bo 3. generacja ultrabooków zapowiada się świetnie), ale zapewniają zdecydowanie większe możliwości i nie gorszy komfort obsługi. Ale po kolei.
Ultrabooki - (nie)miłe dobrego początki...
Dla wszystkich stało się jasne, że popyt na drogie ultrabooki nie będzie rósł dynamicznie, a to m.in. w związku z wysypem tanich tabletów. Intel, odpowiedzialny za kształtowanie nowego segmentu komputerów przenośnych, podjął więc kolejne kroki mające na celu popularyzację ultramobilnych komputerów przenośnych. Jeszcze w pierwszej połowie roku gigant zgodził się na stosowanie obudów z tworzyw sztucznych.
W międzyczasie pojawiły się konstrukcje wyposażone w hybrydowe pamięci masowe, łączące zalety dysków SSD (szybkość uruchamiania systemu i aplikacji) oraz HDD (duża pojemność). W rezultacie na rynek trafiły stosunkowo niedrogie ultrabooki, na które mogło sobie pozwolić znacznie więcej osób. Mimo wszystko pod koniec 2012 roku okazało się, że to za mało, by nawiązać skuteczną walkę z tabletami, które zaczęto sprzedawać nawet w Biedronce.
26 października 2012 - czas na nowe rozdanie
A, jak wiemy, dotykowość bije wszystko. Według badań przeprowadzonych na zlecenie Intela blisko 80% użytkowników urządzeń woli interfejs dotykowy od myszki. Microsoft, projektując Windowsa 8, uwzględnił to i w rezultacie otrzymaliśmy pierwsze przystosowane do obsługi dotykiem okienka. Nie zawiedli też producenci laptopów, którzy zaczęli integrować pojemnościowe panele wielodotykowe w swoich komputerach przenośnych.
I, co najważniejsze, dotyk pojawił się w naprawdę tanich konstrukcjach. Przykład? Asus VivoBook X202, którego niedawno miałem okazję testować. Nie jest to może sprzęt idealny (czy taki w ogóle istnieje?), ale jest mały, lekki i solidnie wykonany, ma dotykowy ekran, po którym możemy smarować nawet 10 palcami jednocześnie i kosztuje raptem około 2000 zł, czyli tyle co przyzwoity tablet. A ma, jakkolwiek by patrzeć, większe możliwości.
Mając do wydania nieco więcej gotówki, można bez problemu kupić dotykowego ultrabooka. W sklepach pojawił się już np. Asus VivoBook S400, którego aktualnie testuję. Ma 14-calową matrycę, jest porządnie wykonany i, muszę przyznać, naprawdę wygodny w obsłudze. I mówię to, będąc naprawdę sceptycznie nastawionym do laptopów z ekranami dotykowymi.
Faktycznie, na dłuższą metę można zapomnieć o myszce czy touchpadzie. Ostatecznie jestem gotów uznać, że upadł jeden z koronnych argumentów przemawiających na korzyść tabletów - komfort obsługi związany z wielodotykiem. Według raportu NPD Group aż 28% ultrabooków sprzedanych od premiery Windows 8 ma dotykowe ekrany. Taki wynik chyba najlepiej świadczy o tym, czego do tej pory brakowało komputerom przenośnym.
Przyszłość należy do...
I trend ten będzie się utrzymywał. Intel już zapowiedział, że wszystkie ultrabooki z procesorami Intel Core 4. generacji będą wyposażone w ekrany dotykowe. Jednocześnie będą one jeszcze cieńsze i lżejsze od obecnych, wzrosną też zauważalnie realne czasy pracy na jednym ładowaniu. Premiera nowych chipów Intela będzie więc kolejną szansą dla rynku laptopów, którą koncerny z pewnością wykorzystają, podobnie jak debiut Windows 8, który okazał się katalizatorem zmian na lepsze.
Zachęcamy też do wzięcia udziału w konkursie ASUS. Sprawdźcie go pod TYM LINKIEM.
Źródło: Gartner • IDC • The Next Web • Intel • Intel Polska