Co nauka mówi o istnieniu duszy?
Dusza ludzka była już ważona, mierzona detektorami pola magnetycznego, opisywana przez sceptyków i entuzjastów. Wielu z nas pragnie jej istnienia, bo nie do przyjęcia jest całkowite zakończenie egzystencji i zapadniecie się wraz emocjami i wspomnieniami w nicość. Jak to jest z tą ludzką duszą i... co mają do tego szczury?
Dusza ludzka była już ważona, mierzona detektorami pola magnetycznego, opisywana przez sceptyków i entuzjastów. Wielu z nas pragnie jej istnienia, bo nie do przyjęcia jest całkowite zakończenie egzystencji i zapadniecie się wraz emocjami i wspomnieniami w nicość. Jak to jest z tą ludzką duszą i... co mają do tego szczury?
Szczurze życie po życiu
Choć stworzonko na zdjęciu wydało już swoje ostatnie tchnienie, to jego mała dusza funkcjonowała jeszcze przez 30 sekund od momentu zgonu. Tak stwierdzili naukowcy z University of Michigan. Aktywność mózgu po ustaniu pracy serca wzrosła na 30 sekund i przez cały ten czas utrzymywała się na zaskakująco wysokim poziomie.
Naukowcy twierdzą, że jest to odpowiednik ludzkiego NDE, czyli doświadczenia śmierci. Umierający człowiek ma szereg rozłożonych w czasie wizji, które może opisać po udanej resuscytacji. Są one zazwyczaj wspólne dla wielu ludzi - najczęściej widzimy światło w tunelu, zmarłych bliskich, raj, czujemy spokój i radość.
Doświadczenie przeprowadzone na szczurach zaskakuje. Ilość tlenu dostarczana przed ustaniem pracy serca i jego brak po ustaniu wyklucza tak dużą aktywność mózgu. Czyżby świadomość/dusza przygotowywała się do odejścia?
Dusza na wykresie i na... wadze
Badania z Michigan nie dowodzą istnienia duszy, ale dokładają pytań o naturę świadomości, naszego własnego ja lub duszy. Aktywność mózgu dotyczy fal gamma. To właśnie te fale wykryto podczas opisywanego wyżej eksperymentu. Wielu naukowców spekuluje, że nasza dusza to właśnie te fale (30-70 Hz). Są oni nawet w stanie (rzekomo) przyporządkować konkretny przedział częstotliwości do określonych czynności. Na przykład rytm 40 Hz to wrażenia zmysłowe, odczuwanie oraz składanie tych informacji w całość w celu zbudowania obrazu postrzeganej osoby, rzeczy, zjawiska.
Przyporządkowanie emocji do określonych fal udowodniono między innymi w 2004 r. Poproszono mnichów tybetańskich o wprowadzenie się w stan medytacji i zmierzono w tym czasie aktywność mózgu. W momencie gdy mnisi odczuli wszechogarniający stan współczucia, na wykresie pojawiły się gwałtowne skoki aktywności.
W tym samym roku zakończyły się duże badania świadomości przeprowadzane przez zespół 8 neurologów. W książce "Human Brain Function" opublikowali coś na kształt przeprosin, przyznając się do braku jakiejkolwiek wiedzy na temat korelacji między świadomością a mózgiem. Stwierdzili, że nie ma cienia dowodu na to, że mózg jest źródłem świadomości i że nie mają pojęcia, jak jedno wpływa na drugie. Taki też jest stan wiedzy na dzisiaj.
Zapewne starsze pokolenie słyszało co nieco o "wadze duszy". W 1901 r. mieszkający w Haverhill lekarz Duncan MacDougall przeprowadził serię eksperymentów na umierających ludziach. Położył kilku śmiertelnie chorych pacjentów na łóżkach z wagą i obserwował jej wahania podczas zgonu pacjenta. Średnia utrata wagi podczas śmierci wynosiła 21 gramów. Liczba ta na stałe weszła do popkulturowego kanonu.
Wyniki badań trafiły kilka lat później do Journal of the American Society for Psychical Research, co skłoniło wielu naukowców do powtórzenia eksperymentu. Niestety, pomimo wielu prób nie udało się odtworzyć wyników Duncana.
Ostatnia próba przeprowadzana na zwierzętach przyniosła zupełnie nieoczekiwane rezultaty. Lewis Hollander przygotował się do badań bardzo solidnie. Waga była niezwykle czuła (Toledo Model 8132), a warunki ściśle kontrolowane. Zabito kilka owiec i kóz poprzez uśpienie, a następnie eutanazję, oczywiście na wadze. Zwierzęta przybierały na wadze na kilka lub kilkanaście sekund! Były to wielkości nawet do 1 kg. Tutaj możecie przeczytać pełny opis tego bardzo profesjonalnie przeprowadzonego eksperymentu.
A więc pozostają nam fale gamma. Co ciekawe, pierwsze tego typu rejestracje przeprowadzono w 1964 r. na małpach, co może wskazywać na istnienie zwierzęcej duszy. Szkoda jednak, że nikt nie zważył umierających szczurów z Michigan. Wyniki mogłyby być ciekawe...