Co robią współczesne dzieci na widok walkmana?
Chcecie potwierdzenia, że jesteście już starzy? Zobaczcie współczesne dzieciaki, próbujące zmusić walkmana do działania, i posłuchajcie ich komentarzy.
16.04.2014 | aktual.: 16.04.2014 13:22
Pamiętacie swoje pierwsze walkmany? Ja mojego pamiętam świetnie, pamiętam też, że zbierałam na niego pieniądze przez kilka miesięcy, a potem jeszcze ciągle trzeba było kupować baterie. Przez większość lat 90. całe moje życie kręciło się wokół tego urządzenia i wielokrotnie przegrywanych kaset, tak jak życie dzisiejszych dzieciaków kręci się wokół smartfonów.
"Czuję się jak Indiana Jones"
Podczas gdy dzieci z lat 90. z sentymentem wspominają walkmany i kolekcje kaset, dzisiejsze dzieciaki zupełnie nie są w stanie tego zrozumieć. W Sieci furorę robi wideo, w którym kilku- i kilkunastolatkowie zastanawiają się, do czego to służy i jak to w ogóle włączyć.
KIDS REACT TO WALKMANS (Portable Cassette Players)
Tylko jedno z dzieci, które dostały do ręki walkmana, wiedziało, że to odtwarzacz kaset i że służy do słuchania muzyki. Nikt nie wiedział, jak to włączyć. A kiedy już udawało się włączyć, z urządzenia wciąż nie chciała płynąć muzyka. Dzieci nie miały pojęcia, że trzeba włożyć do środka kasetę. Nigdy w życiu nie widziały kasety.
"Czuję się jak Indiana Jones" – oznajmiła jedna z dziewczyn, walcząc z urządzeniem. A na kasecie problemy się nie skończyły. Potrzebne były jeszcze słuchawki. I na dodatek nie dało się tak po prostu posłuchać tej piosenki, której chcemy! Trzeba było przewinąć i liczyć na to, że na nią trafimy. Co jest absurdalne, skoro taka kaseta mieści najwyżej 30 utworów.
Okropne i skomplikowane urządzenie
Młode pokolenie zgodnie orzekło, że to okropne i skomplikowane urządzenie. Nie do wiary, że ktoś kiedyś płacił za coś takiego 200 dolarów, trudno sobie w ogóle wyobrazić życie w takich czasach. Dzieci zgodnie orzekły, że wolą swoje iPhone'y i iPady, które są prostsze w obsłudze, można na nich słuchać wszelkich możliwych piosenek i nie trzeba mieć wielkich słuchawek.
A my, stare pryki, możemy tylko zazdrościć tym dzieciom. Mają wszystko, co najlepsze, świat nowych technologii ich nie przeraża, nawet jeśli mają tylko kilka lat. W przedszkolach korzystają z komputerów i tabletów. Są pierwszym pokoleniem, które porusza się w tej sferze swobodnie od najmłodszych lat. Być może za dziesięć lat będziemy ich prosić o pomoc w wyborze najlepszego urządzenia, bo to oni będą wiedzieć na ten temat wszystko, nie my.