Co zrobić, żeby nie przerywać w połowie?
Ok, było sporo na temat tego, jak zaplanować różne rzeczy, jak się do nich zmotywować, jak zacząć. Ale nie o zaczynanie nam przecież chodzi, tylko o doprowadzenie wszystkiego do końca - prawda? Tymczasem często jest tak, że po pierwszym "zrywie" przychodzi coraz większe zniechęcenie, omijanie tematu i w końcu w ogóle zarzucenie planów. Na szczęście można się przed tym bronić.
Ok, było sporo na temat tego, jak zaplanować różne rzeczy, jak się do nich zmotywować, jak zacząć. Ale nie o zaczynanie nam przecież chodzi, tylko o doprowadzenie wszystkiego do końca - prawda? Tymczasem często jest tak, że po pierwszym "zrywie" przychodzi coraz większe zniechęcenie, omijanie tematu i w końcu w ogóle zarzucenie planów. Na szczęście można się przed tym bronić.
Dlaczego przerywamy w połowie?
Połowa jest tu w sumie symboliczna, często przerywamy robienie czegoś już na samym początku, ale zdarza się, że i tuż przed końcem. Przykład? - generalne porządki w mieszkaniu... Do któregoś momentu idzie nam świetnie, potem pracujemy z coraz mniejszym entuzjazmem, coraz mniej dokładnie, aż w końcu wkurzeni wrzucamy resztę rzeczy byle jak do szafek i udajemy, że sprzątnęliśmy.
To samo dzieje się zwykle w innych dziedzinach życia.
Jeśli znasz ten schemat, to znaczy, że popełniasz jeden z podstawowych błędów:
- robisz za dużo na raz,
- myślałeś, że będzie łatwiej,
- nie wiesz, co chcesz osiągnąć,
- nieszczególnie widzisz wyniki,
- sądziłeś, że zajmie to mniej czasu,
- i najważniejsze: nie zmieniasz sposobu działania.
Eliminacja tych błędów jest podstawą, jeśli chcemy osiągać wyniki, nie tylko planować. Prześledźmy to na przykładzie wspomnianego sprzątania.
- Za dużo na raz? - zamiast ustalać, że w weekend robisz generalne porządki, rozłóż je na mniejsze zadania: w poniedziałek 2 godziny na kuchnię, we wtorek na łazienkę, w środę na sypialnię; nie przytłoczy cię ilość pracy.
- Myślałeś, że będzie łatwiej? - zrób tak, żeby było łatwiej: przygotuj wcześniej wszystko, czego potrzebujesz w trakcie sprzątania, wyznacz określony czas na każde pomieszczenie (czy nawet szafkę), zrób sobie przerwę i daj sobie nagrodę za dotychczasową pracę, kiedy poczujesz, że zaczynasz mieć dość.
- Nie wiesz, co chcesz osiągnąć? - przemyśl, czy celem jest uporządkowanie dawno nie ruszanych miejsc, zaprowadzenie ogólnego ładu w mieszkaniu, czy może pozbycie się zbędnych rzeczy; precyzyjny cel działa jak drogowskaz podczas wykonywania wszelkich czynności.
- Nie widzisz wyników? - całość pracy podziel na proste, szybkie etapy, po których efekt będzie widoczny; jeśli takim etapem będzie sprzątnięcie półki z kosmetykami, to rezultat zobaczysz bardzo szybko i zmotywuje cię to do zrobienia kolejnej rzeczy.
- Źle oszacowałeś potrzebny czas? - do planów dodawaj zawsze nieco czasu na nieprzewidziane wydarzenia, a w trakcie pracy zastanawiaj się często, czy to, co właśnie robisz, jest konieczne; czysta kuchnia jest ważna, nie znaczy to jednak, że za każdym razem musisz odsuwać szafki albo czyścić nieużywany piekarnik.
I na koniec: jeśli to co robisz nie daje efektów, to nie znaczy, że masz to robić dłużej albo częściej. To znaczy, że musisz zmienić metodę działania. Poczytaj poradniki, fora dyskusyjne, artykuły - może istnieją łatwiejsze sposoby na umycie okna, niż stosowane przez ciebie dotychczas? Warto sprawdzić.
Oczywiście, te same zasady zastosować należy także w innych dziedzinach życia - wszędzie tam, gdzie nasza praca daje mizerne efekty, a nam się w jej połowie odechciewa robienia czegokolwiek.