CoD World at War - beta: pierwsze wrażenia

CoD World at War - beta: pierwsze wrażenia

CoD World at War - beta: pierwsze wrażenia
Mateusz Gajewski
15.10.2008 08:08

Publiczne beta testy gry Call of Duty World at War na GRRR.pl oficjalnie uważamy za rozpoczęte. Wczoraj pisaliśmy, że udało nam się złapać jeden z tokenów umożliwiający pobranie gry na dysk twardy konsoli. Po kilku kwadransach i niecierpliwym czekaniu konsola wreszcie pokazała upragniony komunikat: POBRANO. Nie czekając więc zbędnie usiadłem wygodnie w kanapie z padem w dłoni. Jak myślicie, czy beta, która jest jedynie małą cząstką tego co do zaoferowania ma pełny tytuł, warta jest tej swojej całej otoczki? Cóż, przekonajmy się więc.

Publiczne beta testy gry Call of Duty World at War na GRRR.pl oficjalnie uważamy za rozpoczęte. Wczoraj pisaliśmy, że udało nam się złapać jeden z tokenów umożliwiający pobranie gry na dysk twardy konsoli. Po kilku kwadransach i niecierpliwym czekaniu konsola wreszcie pokazała upragniony komunikat:* POBRANO*. Nie czekając więc zbędnie usiadłem wygodnie w kanapie z padem w dłoni. Jak myślicie, czy beta, która jest jedynie małą cząstką tego co do zaoferowania ma pełny tytuł, warta jest tej swojej całej otoczki? Cóż, przekonajmy się więc.

Obraz

Poprzednik (CoD4) ustawił dość wysoko poprzeczkę jeśli chodzi o tryb multiplayer w tej serii. Po rozegraniu kilku meczy i zdobyciu 7 poziomu doświadczenia (beta oferuje maksymalnie 11 poziom) jestem zdecydowanie przekonany, że TAK, nowy CoD jest lepszy i ładniejszy.

Od strony graficznej nie można mieć żadnych zastrzeżeń - zarówno otoczenie, jak i towarzyszące mu zjawiska (mgła, promienie słoneczne, dym, wybuchy) prezentują się bardzo okazale. Warto również zauważyć, że nie ma żadnych problemów z płynnością animacji. Gra hula jak trzeba.

Obraz

Muzyka, a właściwie wszelakie efekty dźwiękowe potęgują klimat zimnej wojny. Strzały, świsty, wszędobylskie kroki i odgłosy wywołujące paniczny strach są odpowiednio miksowane i barwione tak, aby całość wypadała znakomicie.

Do dyspozycji gracza oddano 3 całkiem nowe mapy - są to odpowiednio:

  1. Castle, który przypomina klasztor położony na zboczu góry, gdzieś w Kraju Kwitnącej Wiśni;
  2. Roundhouse, który swoją budową i wystrojem (pełne zniszczenia, porozrzucany skład kolejowy) przywołują mi na myśl Stalingrad;
  3. Makin, czyli mała, tropikalna wysepka, której nie powstydziłby się Far Cry, położona gdzieś na Oceanie i do złudzenia przypominająca Hawaje.

Będąc na świeżo po grze stwierdzam bez wahania, że warto było czekać (na betę) i warto jeszcze trochę poczekać na pełną wersję gry. Już niedługo przeczytacie u nas pełną relację z tygodnia walki na froncie Call of Duty World at War.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)