To już dwunasta odsłona przygód niesfornego, ale skutecznego porucznika Columbo. Tym razem morderstwo ma miejsce w londyńskim teatrze, gdzie Nicholas i Lilian, para na scenie i w życiu prywatnym, przygotowują premierę Makbeta. Odcinek ten, podobnie jak zdecydowana większość z 70-odcinkowej serii, opiera się na prostym schemacie: morderstwo - rozmowy porucznika z mordercą - udowodnienie winy. Typowy schemat kryminałów, gdzie mordercę poznajemy dopiero na końcu w spektakularnym finale, zostaje odwrócony. Dla twórców *Columbo *istotne jest bowiem nie to, kto zamordował, ale jak do tego dojdzie dociekliwy porucznik. Czy tym razem mu się uda?
Największy wkład w sukces serialu miał bez wątpienia Peter Falk. To on ?użyczył" porucznikowi swej przeciętnej powierzchowności, dzięki czemu bohater nie wyróżnia się z tłumu. Jest typowym mężczyzną, z którym bardzo łatwo się utożsamić. Posiada niezliczone wady i jedna zaletę - inteligencję. Za pozorami roztrzepania i nieuwagi kryje się niezwykle przenikliwy umysł, zdolny do wyłapania każdej nieścisłości w wypowiedziach podejrzanego.
Gdzie jeszcze, oprócz postaci porucznika Columbo, można upatrywać niezwykłej popularności serialu, który przez 35 lat nie schodził z telewizyjnych ekranów? Nie lada gratką dla fanów serialu bez wątpienia są również częste anegdoty o rodzinie i żonie, które nieprzerwanie snuje porucznik. Ani rodzina, ani małżonka nigdy jednak nie zagościły u jego boku - stąd pole do popisu dla najróżniejszych spekulacji, co fani sobie cenią. Największym wyrazem uznania dla serialu było bez wątpienia obsadzenie Falka w arcydziele Niebo nad Berlinem. W filmie Wima Wendersa gra on samego siebie - aktora kojarzonego z rolą porucznika Columbo. U boku obchodzącego niedawno 67 urodziny Bruno Ganza zagrał kolejną wielką rolę. W oczekiwaniu na kolejny występ tego sympatycznego aktora (komedia American Cowslip) warto powrócić, choćby na chwilę, do jego najlepszej i najbardziej rozpoznawalnej roli - kultowego Columbo.