Czarnobyl "jak reality show". Witalij Kliczko zachwycony serialem HBO
Witalij Kliczko, były bokser, a obecnie burmistrz Kijowa przyznaje, że serial pomógł w promocji miasta. Polityk dodaje, że wbrew niektórym opiniom "Czarnobyl" od HBO wiernie przedstawia realia.
W rozmowie z "Wyborczą" Witalij Kliczko, burmistrz Kijowa, zdradził, że Kijów korzysta na światowej popularności serialu "Czarnobyl". Stolica Ukrainy oddalona jest o 100 km od miejsca katastrofy, więc turyści, którzy chcą zobaczyć ją na żywo, często zahaczają też o Kijów.
Co ciekawe, sporą grupę odwiedzających stanowią Polacy. W listopadzie 2019 roku ujawniono, że od początku ubiegłego roku Strefę Wykluczenia wokół Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej odwiedziła rekordowa liczba 107,6 tysiąca turystów.
Na drugim miejscu wśród odwiedzających znaleźli się Polacy, którzy ustępują miejsca jedynie Brytyjczykom. Na zwiększenie zainteresowania miał wpływ serial HBO. Jak widać zyskuje również Kijów.
Nic więc dziwnego, że burmistrz miasta zachwala w rozmowie z "Wyborczą" producentów serialu.
Producenci wykonali kawał świetnej roboty. Ten serial jest jak reality show. Wiem, bo byłem w Kijowie w 1986 r. i wszystko widziałem. (...) Kilka dni później całe miasto wiedziało i wyjechało, mimo że nie było żadnego komunikatu. Mało tego: partia kazała nam wszystkim wyjść na ulice 1 maja, aby zademonstrować, że wszystko jest w porządku, że lud robotniczy wspiera partię
Kijów na popularności "Czarnobyla" HBO korzysta, więc burmistrz patrzy przychylniejszym okiem na produkcję, ale eksperci apelowali, aby nie traktować hitu jak dokumentu. - Niestety nie udało się uniknąć wspomnianych wcześniej mitów i niepotrzebnego "podkręcania" zagrożenia - mówił w rozmowie z teleshow.wp.pl dr Paweł Gajda z Katedry Energetyki Jądrowej AGH w Krakowie.
