Czego nie można robić w Apple Store? [wideo]
Firmowe sklepy z produktami Apple'a są znane z dużej swobody przysługującej klientom. W Sieci można znaleźć filmiki, w których fani tej firmy śpiewają, tańczą czy wchodzą do sklepów ze swoimi pupilami, a obsługa Apple Store'ów jest za każdym razem uprzejma i wyrozumiała. Ktoś zadał sobie pytanie, gdzie są granice tej tolerancji.
Firmowe sklepy z produktami Apple'a są znane z dużej swobody przysługującej klientom. W Sieci można znaleźć filmiki, w których fani tej firmy śpiewają, tańczą czy wchodzą do sklepów ze swoimi pupilami, a obsługa Apple Store'ów jest za każdym razem uprzejma i wyrozumiała. Ktoś zadał sobie pytanie, gdzie są granice tej tolerancji.
Pamiętacie Marka Malkoffa? To jeden z satyryków z kanału My Damn Channel na YouTube. Kiedyś pisałem o tym, że sprawdzał, co jest szybsze - nowojorski autobus czy dziecięcy trójkołowiec. Tym razem wystawił na próbę cierpliwość pracowników pewnego Apple Store, wymyślając kolejne absurdalne czynności, które można wykonywać w sklepie z elektroniką.
Czy do takiego miejsca da się zamówić pizzę? A może zorganizować romantyczną randkę, naprawić Lordowi Vaderowi iPhone'a albo przyprowadzić ulubioną kozę? Odpowiedzi na te pytania możecie znaleźć na poniższym filmiku.
APPLE STORE Challenge
Jak widać, cierpliwość i liberalizm pracowników Apple Store'ów nie zna granic. Wydaje się, że jedyne, czego nie można robić w tych sklepach, to czynności zabronionych prawem. Reszta, nawet najbardziej absurdalnych, jakoś przechodzi. Zakładam, że to celowe działanie, żeby pokazać, jak przyjazna dla klienta jest firma Apple.
Źródło: geeksaresexy.net/