Czemu inteligentne zegarki są... brzydkie?
Rozumiem, że nie o wygląd w nich chodzi, ale przecież zegarek to również element męskiej biżuterii. Czasami liczą się wyłącznie funkcje, ale zdarzają się też momenty, gdy trzeba założyć elegancki model. Wówczas smart zegarki muszą zostać na półce.
Jakiś czas temu Komórkomania opisywała polski smartwatch – kosztujący 199 zł Goclever Chronos. Oglądając zdjęcia, domyśliłem się, skąd taka niska cena. Nie, wcale nie z powodu braku kilku istotnych funkcji:
Widzicie ten straszny plastikowy pasek? Chronos niby stara się sprawiać wrażenie eleganckiego (raczej mu to nie wychodzi, ale przynajmniej próbuje), ale wrażenie psuje ten tandetny pasek, który powinien zostać przy zabawkowych zegarkach. Okropieństwo.
Ładny smartwatch nie istnieje?
Tyle że Goclever nie jest w tym przypadku wyjątkiem. Starałem sobie przypomnieć ładnie wyglądający smartwatch i... nie mogę. Może to kwestia gustu, a może twórcom inteligentnych zegarków na wyglądzie nie zależy?
Często problemem jest pasek. Rzućcie okiem na Pebble Steel. Wyświetlacz jest w porządku, jednak w połączeniu z metalowym paskiem, kojarzącym się ze zwykłym zegarkiem, tworzy mieszankę... dziwną. Niezgraną i brzydką. Ani to nowoczesne, ani eleganckie.
Bycie „ładnym” nie wyszło też Martian. Chcieli pasować do garnituru, a zamiast tego prezentują się... trochę tandetnie.
Podobny problem mieli twórcy HOT Classic, smartwatcha kosztującego 220 dol., który niebawem trafi na rynek. Prosta, klasyczna „tarcza” (niestety brzydka) i nowoczesny pasek. W efekcie nie wiadomo, czy HOT Classic jest elegancki czy też efekciarski.
Efekciarstwo – kolejny grzech śmiertelny
Zdaje sobie sprawę z tego, że musi być i efektownie, i przejrzyście – w końcu na takim smartwatchu trzeba przeglądać powiadomienia, czytać maile i sprawdzać pogodę. Tarcza jest więc najważniejsza, jednak wszystkie wyglądają trochę nijako. Szczególnie w połączeniu z takimi paskami:
Albo takimi, jak ma Meteor firmy Kreyos:
Świetny zegarek do biegania. Ale na biznesowe spotkanie? Wyjście do pracy? Niekoniecznie. A przecież taki inteligentny gadżet powinien być uniwersalny.
Zobacz, jaki mam wyjątkowy zegarek! Nie możesz tego nie zauważyć!
Wyobrażacie sobie spotkanie z szefem, mając na ręku Hyetis Crossbow Smartwatch? Nie wiem nawet, jak zareagowałby kumpel...
Dziś najważniejsze są funkcje i to, by nas zauważono. „Pokażcie, że wasz zegarek nie tylko wskazuje godzinę, ale też potrafi czytać maile, wysyłać SMS i pomaga zlokalizować was z daleka” - zdają się krzyczeć twórcy inteligentnych gadżetów.
Rozumiem, że komuś może to odpowiadać. Ja jednak wolę prostotę i elegancję, dlatego brakuje mi zwykłych, okrągłych zegarków, które prezentują się ładnie, a przy okazji mają funkcje typowego smartwatcha. Może gdy już znudzi nam się zachwyt możliwościami, to wreszcie zaczniemy patrzeć na wygląd?
Nadzieję mam, tym bardziej że naprawdę ładne prototypy powoli powstają: