Czy Polaków w ogóle nie obchodzi inwigilacja przez NSA? Czas zacząć protestować!
Podczas gdy zwykli Polacy milczą, organizacje pozarządowe zadają 100 pytań w sprawie inwigilacji internautów przez amerykańskie NSA. Skierowano je m.in. do premiera, MAC, MSZ i GIODO. Czy można spodziewać się odpowiedzi? Czy polskie władze rzeczywiście wiedziały o programie PRISM, czy dowiedziały się o tym z mediów, jak my wszyscy?
Podczas gdy zwykli Polacy milczą, organizacje pozarządowe zadają 100 pytań w sprawie inwigilacji internautów przez amerykańskie NSA. Skierowano je m.in. do premiera, MAC, MSZ i GIODO. Czy można spodziewać się odpowiedzi? Czy polskie władze rzeczywiście wiedziały o programie PRISM, czy dowiedziały się o tym z mediów, jak my wszyscy?
Fundacja Panoptykon, Amnesty International i Helsińska Fundacja Praw Człowieka wystosowały 100 pytań do polskich władz w związku z inwigilacją internautów przez amerykańską Agencję Bezpieczeństwa Narodowego. Pełną listę znajdziecie tutaj, warto ją przynajmniej przejrzeć, żeby zobaczyć, z jakiego typu problemami mamy tu do czynienia.
Pytania bez odpowiedzi (przynajmniej na razie)
Te pytania na razie pozostaje bez odpowiedzi. Być może nasz rząd dowiedział się o wszystkim z takich źródeł jak my wszyscy: amerykańskiej i brytyjskiej prasy. To byłby skandal – jak powiedziała szefowa Fundacji Panoptykon Katarzyna Szymielewicz, to by oznaczało, że polskie władze były inwigilowane przez amerykańskie służby i mogło to stanowić zagrożenie dla polskich interesów politycznych i ekonomicznych.
Jeśli rząd wiedział o wszystkim wcześniej, to jeszcze większy skandal. Do tego dochodzi kolejna sprawa: czy w Polsce są stosowane wobec obywateli podobne środki? Wśród 100 pytań znalazły się też takie o możliwości inwigilacyjne polskich służb – i nie są one nieuzasadnione.
Polaku, pytaj, nie błądź
Siedzimy w kąciku i czekamy, co będzie dalej. Nie wychodzimy na ulice, nie zmuszamy rządu do tłumaczenia się. Milczy opozycja, zajęta Smoleńskiem i próbami uruchomienia Skype'a, milczą zwykli ludzie, którym widać jest wszystko jedno. W końcu wszyscy wiemy, że w tym całym Internecie i tak żadnej prywatności nie ma.
100 pytań od organizacji pozarządowych to dobry początek. Teraz czas, żeby pytać zaczęli też zwykli Polacy. Bo PRISM to nie jakiś odległy problem dziejący się w innej galaktyce, to coś, co dotyczy – a przynajmniej może dotyczyć – każdego z nas.