Czy to czekan, laska, czy też co innego?

Popatrzcie na zdjęcie i spróbujcie odpowiedzieć na pytanie zadanie w tytule. Co to właściwie jest? Jak pokazuje mniejsze zdjęcie, między innymi świeci. A co poza tym? Już wyjaśniam.

To laska wielofunkcyjna, nazywająca się ZAP. Przyda się nie tylko starszym osobom, ale też i każdemu, kto ma tą wątpliwą przyjemność łazić po nocy w podejrzanych rejonach miasta. Dlaczego? Nie chodzi bynajmniej o to, że taką laską można komuś przyłożyć, ale o to, że laska potrafi porazić napięciem o wysokości - uwaga, uwaga - miliona woltów. Żaden napastnik nie ma więc szans z osobą wyposażoną w tak rażącą broń.

ZAP przeznaczona jest dla osób o wadze do 113 kg. Zamontowana w rękojeści latarka może przydać się w ciemności. Kosztuje 103 dolary, czyli ok. 300 złotych. Jeśli ktoś chciałby ją nabyć, zapraszam tutaj. A ja tak złośliwie zauważę, że wypada się cieszyć, iż broniące krzyża w Warszawie starsze panie nie miały tego wynalazku na wyposażeniu, ufff...