Dell Inspiron Mini 1018 - czego Dell nie powinien robić?
Specjalnie się nie chwaląc, Dell wprowadza do sprzedaży nowy model netbooka - Inspiron Mini 1018. I nic dziwnego, bowiem argumenty przemawiające za wydaniem co najmniej 279 euro na nowy produkt, są, delikatnie mówiąc... słabe.
Specjalnie się nie chwaląc, Dell wprowadza do sprzedaży nowy model netbooka - Inspiron Mini 1018. I nic dziwnego, bowiem argumenty przemawiające za wydaniem co najmniej 279 euro na nowy produkt, są, delikatnie mówiąc... słabe.
Nowy model nie różni się bowiem znacząco od już obecnego na rynku Della Inspiron Mini 1012, przynajmniej w zakresie pozytywów. Nie wiem więc, czy firma do końca przemyślała swoje posunięcie. Nie jestem przekonany, czy opcjonalny Bluetooth 3.0 lub nieco nowszy procesor Intel Atom N455 (niestety) wnoszący jedynie obsługę pamięci DDR3 to wystarczające powody, aby wprowadzać nowy model.
Inną dyskusyjną kwestią jest montaż 1 GB bardzo szybkiej pamięci DDR3. Jej taktowanie ma wynosić aż 1333 MHz, co przy tak słabowitej jednostce centralnej jest chyba zabiegiem czysto marketingowym. A sytuację trzeba ratować, bowiem liczba opcji konfiguracyjnych raczej nie przytłacza - jeden dostępny kolor, na dodatek czarny, co nie wszystkim się spodoba, zaledwie dwie pojemności dysków twardych (160 GB i 250 GB), dwa akumulatory (3- i 6-komorowy) - to zdecydowanie ubogo, nawet w porównaniu z poprzednikiem.
Pozostała specyfikacja raczej nikogo nie zaskoczy. Otrzymamy 10-calowy ekran o standardowej rozdzielczości 1024 x 600 pikseli, kartę WLAN obsługującą standardy 802.11b/g/n, kamerkę 0,3 Mpix i system Windows 7 Starter na pokładzie. Na szczęście Dell nie zamierza wycofać ze sprzedaży modelu Inspiron Mini 1012, więc nie zostaniemy skazani na nową konstrukcję...
Źródło: notebookitalia.it