Demony, Antychryst i kolonizacja Księżyca. Polska fantastyka sprzed 1939 roku
24.11.2013 19:25, aktual.: 25.11.2013 14:28
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W Berlinie najwyższa rada wojenna głosuje za wojną z Polską. Rosyjska armia przy pomocy piekielnego wynalazku „czerwonych promieni śmierci” przekracza granice, wszystkie armie oddają się na rozkazy Antychrysta. Jedna Polska pozostaje wierna Chrystusowi. Dzielnie borykają się żołnierze polscy, lecz w końcu muszą ulec. Antychryst rusza na Rzym. Chce zetrzeć na proch Namiestnika Chrystusowego i ustanowić swoje panowanie na ziemi.
Ten mrożący krew w żyłach scenariusz mogli przeczytać kilkadziesiąt lat temu czytelnicy „Przewodnika Katolickiego”, niecierpliwie wyczekujący nowej powieści Aleksandra Junosza-Olszakowskiego. Podróże na Księżyc? Political fiction? Życie wśród owadów albo nadchodzące czasy ostateczne?
Tematy, których nie powstydziliby się współcześni autorzy specjalizujący się w fantastyce nie były obce również i przedwojennym, polskim pisarzom. Choć nie osiągnęli takiej sławy, jak choćby Juliusz Verne, to kreślone przez nich wizje wymyślonych światów intrygują pomysłowością i rozmachem.
Przykładem może być choćby „Na srebrnym globie. Rękopis z Księżyca” - polska powieść o podróży na Księżyc i kolonizacji naszego naturalnego satelity. Jerzy Żuławski stworzył nie jedną, ale całą trylogię, opierając całą historię na założeniu, że niewidoczna strona Księżyca jest zasobna w tlen i nadaje się do zamieszkania. Warto wspomnieć, że z ekranizacją tego dzieła zmierzył się w latach 70. stryjeczny wnuk autora, Andrzej Żuławski.
Nie brakuje również nieco mniej technicznych, a bardziej egzystencjalnych dzieł, jak choćby polski przekład „Golema” pióra Gustava Meyrinka, zwanego – ze względu na swoje okultystyczne zainteresowania – Szatanem z Pragi. Warto przypomnieć, że to właśnie na motywach tej powieści Piotr Szulkin nakręcił w 1980 roku „Golema”, należącego do kanonu polskich filmów science fiction.
Wśród starych książek nie lada gratka czeka również na wielbicieli kolei – z pewnością nie będą zawiedzeni „Demonem ruchu” Stefana Grabińskiego. Ten wydany w 1919 roku zbiór opowiadań uraczy nas niesamowitymi historiami, związanymi z koleją. Tajemnicza siła zasysa pasażerów na stacji, nieumieszczonej na żadnej mapie, martwy dróżnik nadaje sygnał ostrzegawczy, a pasażerowie zostają na wieki uwięzieni w pociągu widmo…
Te i wiele innych perełek dla wielbicieli starej fantastyki znajdziemy w serwisie Polona, udostępniającym zeskanowane zbiory Biblioteki Narodowej, w dziale Fantastyka z lamusa.
Zgromadzono tam kilkadziesiąt dzieł polskich pisarzy oraz stare, polskie wydania takich autorów, jak Edgar Allan Poe, Juliusz Verne czy Edward Bellamy. Co istotne, książki zostały udostępnione nie tylko w postaci skanów – istnieje możliwość eksportu m.in. do formatu TXT, co z pewnością ucieszy użytkowników czytników ebooków.
„Cudze chwalicie, swego nie znacie” – głosi stare przysłowie. Serwis Polona i Fantastyka z lamusa dają świetną okazję, by poznać polską literaturę fantastyczną sprzed dziesięcioleci. I nadrobić to, czego nie nauczyły nas szkolne lekcje polskiego, na których przedwojenna, polska fantastyka wydaje się wyjątkowo rzadkim gościem.