Desktop Robot Pets - coś więcej niż Tamagotchi?
Na pewno każdy z Was kojarzy małą zabawkę o nazwie Tamagotchi. Urządzenie, które przybyło do nas z Japonii szybko zadomowiło się na naszym rynku. Tysiące dzieciaków kupowało/dostawało "jajeczka" i wychowywało swoje małe zwierzątka. Ja zresztą też miałem kiedyś swoje prywatne tamagotchi. Gdybym jednak teraz był mały, to istniałaby możliwość, że zamiast mojego "jajka" dostałbym jednego z Desktop Robot Pets, czyli małych robotów-zwierzaków dostępnych w ofercie sklepu Brando.
Na pewno każdy z Was kojarzy małą zabawkę o nazwie Tamagotchi. Urządzenie, które przybyło do nas z Japonii szybko zadomowiło się na naszym rynku. Tysiące dzieciaków kupowało/dostawało "jajeczka" i wychowywało swoje małe zwierzątka. Ja zresztą też miałem kiedyś swoje prywatne tamagotchi. Gdybym jednak teraz był mały, to istniałaby możliwość, że zamiast mojego "jajka" dostałbym jednego z Desktop Robot Pets, czyli małych robotów-zwierzaków dostępnych w ofercie sklepu Brando.
Nie bez powodu wspomniałem o tamagotchi, bowiem generalna idea "biurkowych-zwierzaków" jest taka sama. Potrzebują one ciągłej opieki użytkownika - trzeba się o nie troszczyć, karmić je, bawić się z nimi itd. Roboty potrafią "machać" uszami, kołysać się oraz śpiewać. Oczywiście potrafią one również wyrażać swoje emocje i potrzeby poprzez wyświetlanie różnych min na wbudowanym ekranie LCD.
Podoba się? Jeśli tak i planujecie kupić jedną/kilka sztuk swoim dzieciom, to informuję, że za jednego robota należy zapłacić 16,50 dolarów lub 17,90 dolarów (jeśli chcecie by paczka przyszła wraz z bateriami). Tak jak wspominałem na początku - "zwierzaki" można kupić w sklepie Brando.
Źródło i fot.: The Red Ferret Journal, Brando