Dla kogo Blu-ray?
W połowie lutego 2008 roku format HD DVD zszedł ze sceny pokonany przez Blu-ray. Obecnie to jedyny liczący się w Europie i USA optyczny nośnik liczący się w kwestii materiałów w Full HD. Ale czy to zabawa dla każdego? Komu tak naprawdę ten cały Blu-ray jest potrzebny?
11.05.2010 | aktual.: 15.01.2022 14:32
W połowie lutego 2008 roku format HD DVD zszedł ze sceny pokonany przez Blu-ray. Obecnie to jedyny liczący się w Europie i USA optyczny nośnik liczący się w kwestii materiałów w Full HD. Ale czy to zabawa dla każdego? Komu tak naprawdę ten cały Blu-ray jest potrzebny?
Na czymś musimy to oglądać
Podstawowa kwestia warunkująca czy Blu-ray jest dla Ciebie to oczywiście telewizor/projektor. Jeśli dysponujesz odbiornikiem umożliwiającym wyświetlanie obrazu w rozdzielczości 1080p (1920 x 1080 pikseli i skanowanie progresywne), to masz właściwe podłoże do rozpoczęcia przygody z Blu-ray. Oczywiście gdy mówię o telewizorze, mam na myśli coś większego niż 24 cale. Moim zdaniem niezbędne minimum dla Full HD, to 32 cale. No chyba, że masz naprawdę mały pokój lub używać telewizora jako ekranu o komputera. W innym wypadku, w tradycyjnym pokoju gościnnym, z panel musi mieć te kilkadziesiąt cali przekątnej by w ogóle docenić jakość HD. Sam używam telewizora 40-calowego i gdy naprawdę chcę się nacieszyć materiałem z Blu-ray, siadam blisko, nie dalej niż 2 metry od odbiornika. Z większej odległości też widać jakość, ale tylko z bliska policzymy włosy na głowach aktorów.
Coś musimy na nich oglądać
Rozwiązania problemu finansowego są trzy:
Allegro
Dział Blu-ray Allegro rozrósł się w ostatnich miesiącach do zadowalających rozmiarów. Wśród blisko 2000 aukcji wreszcie można znaleźć coś dla siebie. Wiele z ofert pochodzi ze sklepów internetowych i te nie są zbyt rewelacyjne. Warto jednak czyhać na okazje. Owszem, jest z tym więcej zachodu niż z pójściem do sklepu i wybraniem filmu z półki. Ale jest po prostu taniej.
Wypożyczalnie
Blu-ray jest już dostępny w większości dobrych wypożyczalni filmów. Na półki wchodzi dość ostrożnie, ale systematycznie. Osobiście polecam zaznajomienie się z ofertą małych, osiedlowych punktów. Duże sieci wypożyczalni takie jak Beverly Hills Video mają dobry, ciągle poszerzany repertuar oraz ten plus, że każdy tytuł jest dostępy w wielu kopiach. Problemem są jednak ceny. Płacenie ponad 20 zł za dobę może odstraszyć. Nie należy się jednak zrażać. Ja w osiedlowej, mniejszej wypożyczalni, za połowę tej ceny wypożyczam Blu-ray na trzy dni. Do wyboru mam kilkadziesiąt filmów w tym oczywiście najważniejsze nowości.
Import
Świat kurczy się nam w oczach. Samoloty latają nad naszymi głowami jak stada ptaków. W każdym z nich jest miejsce dla Twojego filmu na Blu-ray. Angielski eBay, Amazon UK, australijskie sklepy jak np. DVDCrave... są to miejsca, do których zapalony fan HD szukający oszczędności powinien często zaglądać.
Podczas zakupów zza granicy należy pamiętać o kilku ważnych sprawach. Po pierwsze należy dobrze sprawdzić koszty nie tylko samego produktu, ale i wysyłki. Lepiej nie mieć niemiłej niespodzianki. Po drugie jeśli film chcemy oglądać z napisami lub lektorem - trzeba sprawdzić czy jest takowy w języku polskim. Bywa w tym niestety ciężko. No i wreszcie nie wolno zapomnieć o blokadach regionalnych, które w Blu-ray nadal obowiązują. Polska to w standardzie Blu-ray region B/2.
Zdrowy rozsądek
Sęk w tym, że te tysiące pikseli po prostu nie wszystkich widzów podniecają tak jak HDTVmaniaków. Niektórym widzom wystarcza po prostu jakość DVD i nie widzą sensu wydawać dodatkowych kilkuset złotych za coś czego i tak nie docenią. To ich święte prawo. Twoje też.
Dla kogo Blu-ray?
Więc komu tak naprawdę jest ten cały Blu-ray potrzebny? Wszystkim... tylko, że nie wszystkim już teraz. Nie ma się co oszukiwać, filmy na niebieskich krążkach są drogie. Odtwarzacze tanieją, ale też daleko im jeszcze do playerów DVD. W obrazie Full HD z Blu-ray można się zakochać. Dosłownie od pierwszego wejrzenia. Nie jest to jednak eliksir miłości, który podziała na każdego.