DocVerse w stajni Google

Zimą ubiegłego roku wystartował serwis DocVerse opracowany przez dwóch byłych pracowników Microsoftu - jest to serwis do składowania plików MS Office i współdzielenia ich (oraz grupowej edycji) z innymi osobami. DocVerse rozwijał się w niespiesznym tempie, oferując bezpłatne konta o dość ograniczonych możliwościach, oraz płatne, o dużo lepszych parametrach.

DocVerse w stajni Google 1
Paweł Wimmer

Zimą ubiegłego roku wystartował serwis DocVerse opracowany przez dwóch byłych pracowników Microsoftu - jest to serwis do składowania plików MS Office i współdzielenia ich (oraz grupowej edycji) z innymi osobami. DocVerse rozwijał się w niespiesznym tempie, oferując bezpłatne konta o dość ograniczonych możliwościach, oraz płatne, o dużo lepszych parametrach.

Zasada działania jest dość prosta. Po zainstalowaniu w Microsoft Office specjalnej wtyczki wszystkie dokumenty można zapisywać nie tylko na lokalnym dysku, lecz i na swoim koncie w DocVerse - w aplikacji MS Office wszystkie niezbędne operacje są wykonywane za pomocą specjalnego panelu wyświetlanego doraźnie po prawej stronie okna programu.

Ostatnio serwisem zainteresował się Google (o sprawie zrobiło się głośno w grudniu ubiegłego roku), co ostatecznie zakończyło się zakupieniem serwisu, razem z rozwijającym go zespołem programistów - nie podano ceny zakupu, ale z przecieków wiadomo, że jest to w przybliżeniu 25 mln USD.

Jak można się domyślać, celem jest integracja pakietu biurowego Microsoftu z Dokumentami Google. Ponieważ DocVerse nie jest bezpłatny, nie wiemy jeszcze, czy Google zachowa podział kont, czy też zdecyduje się na udostępnienie wszystkiego bezpłatnie. Racjonalna wydaje się ta druga możliwość, gdyż oczywistym celem firmy jest przekonanie do Google Docs przynajmniej części z paruset milionów użytkowników MS Office. Nie należy jednak przy tym zapominać, że Microsoft także wspiera przetwarzanie danych w chmurze, czego efekt powinniśmy zobaczyć w nieodległym czasie w postaci webowej wersji MS Office.

Mimo pojawiających się czasem malkontenckich głosów na temat "chmury" konkurencja wydaje się więc rosnąć, zaś użytkownicy otrzymują do ręki coraz lepsze narzędzia - prawdopodobnie efekt zakupu zobaczymy jeszcze w tym półroczu.

Źródło artykułu: WP Gadżetomania
Wybrane dla Ciebie
Neandertalczycy nie "zniknęli". Zostali wchłonięci
Neandertalczycy nie "zniknęli". Zostali wchłonięci
Gigantyczna porażka rosyjskiej propagandy. Nikt w to nie gra
Gigantyczna porażka rosyjskiej propagandy. Nikt w to nie gra
Mapy Google z nową funkcją. Sprawdź wskaźniki
Mapy Google z nową funkcją. Sprawdź wskaźniki
Jeżowce z układem nerwowym przypominającym mózg
Jeżowce z układem nerwowym przypominającym mózg
Rzymski obóz wojskowy wysoko w Alpach. Niezwykłe odkrycie pełne artefaktów
Rzymski obóz wojskowy wysoko w Alpach. Niezwykłe odkrycie pełne artefaktów
Zaktualizuj Windows 10. Łatka rozwiązuje ważny problem
Zaktualizuj Windows 10. Łatka rozwiązuje ważny problem
Naukowcy ostrzegają. Jeziora w Amazonii parują w wysokich temperaturach
Naukowcy ostrzegają. Jeziora w Amazonii parują w wysokich temperaturach
Zajmuje 15 proc. całego globu. Co skrywa wnętrze Księżyca?
Zajmuje 15 proc. całego globu. Co skrywa wnętrze Księżyca?
Kupił chińską kartę graficzną. Dostał podrobiony sprzęt
Kupił chińską kartę graficzną. Dostał podrobiony sprzęt
Była ukryta po ziemią. Odnaleziono starożytną stolicę sprzed 2700 lat
Była ukryta po ziemią. Odnaleziono starożytną stolicę sprzed 2700 lat
Norma 36,6 st. C już nieaktualna. Temperatura zdrowego człowieka jest inna
Norma 36,6 st. C już nieaktualna. Temperatura zdrowego człowieka jest inna
Wyjątki przy zastrzeganiu numeru PESEL. Co warto wiedzieć?
Wyjątki przy zastrzeganiu numeru PESEL. Co warto wiedzieć?
ZACZEKAJ! ZOBACZ, CO TERAZ JEST NA TOPIE 🔥