"Dowodzik proszę!" - powiedział automat z winem

"Dowodzik proszę!" - powiedział automat z winem

Automat z winem
Automat z winem
Krzysztof Cyło
09.07.2010 16:59, aktualizacja: 11.03.2022 14:07

Ostatnio pisałem o przyjaznym dystrybutorze, który za uśmiech rozdaje lody. Automat z winami nie tylko wymaga opłaty, ale również serwuje serię niedogodności. Przekonajcie się przez co trzeba przejść, by zamówić upragniony trunek.

Ostatnio pisałem o przyjaznym dystrybutorze, który za uśmiech rozdaje lody. Automat z winami nie tylko wymaga opłaty, ale również serwuje serię niedogodności. Przekonajcie się przez co trzeba przejść, by zamówić upragniony trunek.

Dwa automaty trafiły już do wybranych sklepów w Pensylwanii. Prawo dotyczące napoi wyskokowych jest tam wyjątkowo rygorystyczne. Z tego powodu, postanowiono nieco ułatwić dostęp do alkoholu osobom pełnoletnim. Co z tego wyszło? Maszyna do inwigilacji i alkomat w jednym.

Dystrybutor jest dość spory, gabarytami przypomina kilka lodówek postawionych obok siebie. Na wbudowanym ekranie dotykowym dokonuje się wyboru trunku. Jednak nie od razu. Zanim będziemy mogli to zrobić, należy najpierw wsunąć dowód osobisty do weryfikacji i spojrzeć w kamerę. Zdjęcie z dokumentu będzie wyświetlone na ekranie stanowego urzędnika, który porówna je z naszym wizerunkiem.

To jednak nie wszystko. Kolejnym krokiem jest poddanie się badaniu na alkomacie. Jest ono jednak o tyle wygodne, że nie ma się styczności z żadnymi ustnikami, nawet jednorazowymi. Wystarczy dmuchnąć w szczelinę. Dopiero po wykonaniu tych wszystkich czynności i pomyślnym przejściu prób, przychodzi czas na wrzucenie monety. Cały proces powinien trwać (teoretycznie) około 20 sekund.

Taki sposób sprzedaży alkoholu niektórym może wydać się niewłaściwy. Głównie ze względu na oko (i nos) Wielkiego Brata. Co wy o tym sądzicie?

Źródło: Uberzigno

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)