Nowej 'Drużynie A' bliżej do Mrocznego rycerza, niż do serialu z lat 80-tych

Nowej 'Drużynie A' bliżej do Mrocznego rycerza, niż do serialu z lat 80‑tych

Nowej 'Drużynie A' bliżej do Mrocznego rycerza, niż do serialu z lat 80-tych
Michał Nowak
15.01.2010 14:47

Nie wiem co myśleć o ekranizacji Drużyny A. Fanem serialu nie byłem, chociaż jakiś sentyment pozostał. Myślę jednak, że niektóre rzeczy powinno się zostawić takimi, jakimi je zapamiętaliśmy. Czy chciałbym obejrzeć np. nową wersję McGyvera? Zdecydowanie nie! Ale w przypadku Drużyny A, reżyser i scenarzysta Joe Carnahan staje na głowie by dowieść nam, że nowy film, to zupełnie nowa jakość. Garść informacji i nowe zdjęcia z planu, w dalszej części wpisu.

Nie wiem co myśleć o ekranizacji Drużyny A. Fanem serialu nie byłem, chociaż jakiś sentyment pozostał. Myślę jednak, że niektóre rzeczy powinno się zostawić takimi, jakimi je zapamiętaliśmy. Czy chciałbym obejrzeć np. nową wersję* McGyvera*? Zdecydowanie nie! Ale w przypadku Drużyny A, reżyser i scenarzysta Joe Carnahan staje na głowie by dowieść nam, że nowy film, to zupełnie nowa jakość. Garść informacji i nowe zdjęcia z planu, w dalszej części wpisu.

Kinowa Drużyna A będzie zupełnym przeciwieństwem ugłaskanego serialu. W oryginale Oddział Alfa stanowili weterani wojny w Vietnamie, wrobieni w przestępstwo którego nie dokonali. W filmie kinowym nawiązano do współczesnych realiów, dlatego drużynę stanowią weterani wojny w Iraku, którzy niesłusznie zostali oskarżeni o morderstwo. Ale na tym kończą się podobieństwa, wg Carnahana.

Obraz

Reżyser zapowiada, że jego adaptacja będzie bliższa Batmanom Chrisa Nolana, niż - dajmy na to - nowej wersji Starsky'ego i Hutcha z Farrellem i Stillerem. Czy to znaczy, że film będzie poważny jak zawał serca? Carnahan mówi, że pracował nad tym projektem niemal przez 10-lat, a praca ta polegała głównie na odrzucaniu scenariuszy, których autorzy byli zbyt związani z oryginalnym, telewizyjnym pierwowzorem. Sam jednak podkreśla, że darzy sympatią serial, lecz nie jest on dobrym materiałem na ciężki dramat, co najwyraźniej jest celem Carnahana.

Czego napewno nie zobaczymy w tym filmie, to B.A. Baracusa obwieszonego złotem. Ponadto, nie usłyszymy ani razu słynnej kwestii "I pity the fool!", z której słynął nie tylko serialowy B.A., ale również odgrywający go Mr.T. Jednakże, nowy Baracus będzie miał wytatuowane pod kostkami u palców litery P-I-T-Y na jednej pięści, oraz F-O-O-L na drugiej. Sympatyczne nawiązanie!

Obraz

Kolejna sprawa to postać szalonego Murdocka, który został 'podrasowany' na potrzeby współczesnej widowni. Z tego co pamiętam, serialowy Murdock był głupawym fajtłapą, często obrywającym od Baracusa - dziś ten typ humoru by nie przeszedł. Carnahan mówi, że obecnie, w dobie szaleńców pokroju* Jackassa*, trzeba na nowo zdefiniować pojęcie 'szaleństwa'. Co to znaczy? Czy nowy Murdock będzie jeździł na desce, w stringach w panterkę? Strach się bać.

Drużyna A nie będzie stanowiła laurki dla miłośników serialu. Wychodzi na to, że ortodoksyjni miłośnicy oryginału będą rozczarowani. Więc do kogo adresowany jest ten film? Czy będzie miał tak dużą siłę przebicia, by zdołać zaskarbić sobie nowych wyznawców? Ja przyznam, że ani zwiastun, ani informacje Joe Carnahana nie przekonały mnie do końca.

Premiera w Polsce 06.08.2010, dwa miesiące po premierze w USA.

źródło: LA Times blog

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)