DUNU Falcon-C - wysoki poziom ekscytacji gwarantowany [TEST]
Na rynku dostępnych jest wiele ciekawych słuchawek, które można dostać za mniej niż 1000 zł. DUNU Falcon-C są jednak propozycją, która zdecydowanie wyróżnia się na tle konkurencji z tego przedziału cenowego.
14.04.2019 | aktual.: 06.07.2019 16:07
Za DUNU kryje się działająca od 1994 roku firma z Państwa Środka, która początkowo zajmowała się produkcją słuchawek jako ODM i OEM. Chińczycy w 2004 roku wystartowali z własną marką, której nazwa jest akronimem od "Delicate Sensation, Unique Design & Utmost Quality" (z ang. subtelne odczucia, unikatowe wzornictwo i najwyższa jakość).
DUNU we własnej fabryce produkuje słuchawki, które od zawsze słyną ze świetnej jakości wykonania. Firma może pochwalić się do tego działem R&D, który zdolny jest do opracowywania nowych przetworników. Marka na świecie znana jest za sprawą modeli Titan oraz hybrydowych rozwiązań z serii DN, które powoli zastępuje flagowa linia DK - składają się na nią obecnie DK-3001 i najnowszy DK-4001.
Jakiś czas temu oferta firmy została rozszerzona o model Falcon-C, który określany jest mianem “dynamicznego flagowca”. Jego wyróżnikami są obudowa wykonana ze stopu Liquid metal oraz nietypowy przetwornik z węglowych nanorurek (CNT; carbon nanotubes). Informacje na temat tego i innych produktów firmy można znaleźć tak na jej stronie WWW, jak również oficjalnym kanale w serwisie Facebook.
Słuchawki DUNU cieszą się sporą popularnością w Chinach, Japonii i Rosji, a od niedawna dostępne są w sprzedaży również w Polsce. Pojawiły się w ofercie sklepu AudioHeaven, który model Falcon-C wycenił na 899 zł.
Bogaty zestaw akcesoriów
Pudełko, w którym sprzedawane są Falcon-C, nie wyróżnia się jakoś specjalnie wyglądem, ale zestaw został schludnie przygotowany oraz szczegółowo opisany. Firma zadbała do tego o pokaźną liczbę dodatków. Wśród nich można znaleźć:
- cztery pary (S, 2 x M i L) referencyjnych tipsów o podwójnej gęstości (ciemne z fioletowym rdzeniem; jedna para M już na słuchawkach);
- trzy pary wypukłych, szarych tipsów (jednolite) z większym otworem;
- cztery pary SpinFit CP-100 (tipsy o ruchomej główce w rozmiarach SS, S, M i L);
- dwuczęściowe metalowe pudełko z logotypem firmy i wnętrzem wyścielonym materiałem;
- przejściówkę samolotową (osłona z tworzywa sztucznego);
- przejściówkę na złącze Jack 6,5 mm;
- kartę gwarancyjną i krótką instrukcje obsługi.
Akcesoria są bardzo dobrej jakości. Cieszy szczególnie duży wybór nakładek, które dodatkowo umożliwiają modyfikację brzmienia, o czym więcej napisze w dalszej części. Metalowe etui ochronne jest starannie wykonane i bez problemu mieści słuchawki, chociaż w pierwszej chwili może wydać się nieco małe.
Rewelacyjna jakość wykonania i bardzo dobry komfort
Większe wrażenie niż zawartość zestawu robią same słuchawki. Dotyczy to tak charakterystycznego wzornictwa, które nawiązuje do spłaszczonej łzy, jak i jakości wykonania. Obudowy, o czym wspomniałem wyżej, w większej części wykonane są z materiału o nazwie Liquid Metal.
Oznacza to, że wykonano ją ze stopu cyrkonu, który jest trzy razy bardziej wytrzymały niż stal nierdzewna, a do tego ma świetne właściwości akustyczne (ograniczenie rezonansu). Z materiału tego wykonano przedni panel i komorę przetwornika. Tulejkę zrobiono z kolei z dopasowanego kolorystycznie tworzywa sztucznego.
Z DUNU Falcon-C dość intensywnie korzystam od wielu miesięcy. W tym czasie nie pojawiły się na nich żadne ślady użytkowania, a dopasowanie elementów jest tak dobre, jak zaraz po wyciągnięciu z pudełka. Pod kątem wykonania to produkt premium, który zawstydza całą masę o wiele droższych konstrukcji.
Mogę do tego stwierdzić, że to jedne z najbardziej wygodnych słuchawek jakie znam. Obudowy są lekkie, mają przyjemną w dotyku powierzchnię, a krawędzie zostały ścięte i wygładzone, dzięki czemu żadna ich część nie uwiera. Tulejka pod kątem 45 stopni ułatwia dodatkowo ich dopasowanie do kanału.
Po dobraniu odpowiednich tipsów Falcon-C chowają się w małżowinie i szybko można zapomnieć się, że zostały założone. To jedna z propozycji, które można nosić komfortowo nawet przez dłuższy czas.
Charakterystycznym elementem w konstrukcji jest spora srebrna osłona otworu wentylacyjnego. Nie ma więc co liczyć, że słuchawki DUNU odetną od wszystkich odgłosów otoczenia, ale izolacja jest na tyle dobra, że śmiało można korzystać z nich w środkach komunikacji miejskiej czy spacerując obok ruchliwej ulicy.
Wysokiej jakości kabel w zestawie
Falcon-C mają lekko zmodyfikowane złącza MMCX - ich osłony zostały powiększone, co poprawić ma wytrzymałość oraz zapobiegać swobodnemu obracaniu się kopułek. Nie powoduje to jednak problemów z kompatybilnością słuchawek z innymi kablami pod złącza MMCX.
Standardowy przewód może się podobać. Wykonany został z czterech żył z pokrytej srebrem miedzi monokrystalicznej 6N (czystość 99,9999 proc.), które są ręcznie zaplatane. Mają one stosunkowo gładkie osłony, co minimalizuje efekt mikrofonowy wywoływany ocieraniem kabla o ubranie.
Firma zadbała do tego o rozdzielacz i osłonę złącza Jack 3,5 mm z metalu oraz ściągacz do zwężania odcinków biegnących do kopułek. Osłona MMCX na kablu wyprowadza przewód pod kątem, a giętkie prowadnice ułatwiają jego noszenie za uchem (nie mają drutów).
Jakość dźwięku
Już od pierwszych chwil spędzonych z Falcon-C jasne było, że mają one spory potencjał, ale jednocześnie przywitały mnie zdecydowanie zbyt mocno zaakcentowaną, a chwilami i ostrą górą. Szybko okazało się jednak, że słuchawki są jednym z tych modeli, które muszą pograć zanim osiągną swój optymalny stan, co wynika m.in. z zastosowania węglowego przetwornika.
Platforma testowa:
[b]Odtwarzacze audio[/b]: iBasso DX150 (z AMP6 i AMP7), Shanling M5s, Shanling M0, xDuoo X3 II[b]Urządzenia DAC/AMP[/b]: Radsone EarStudio ES100, Aune B1s[b]Smartfony[/b]: Samsung Galaxy S8, ZTE Axon 7, Sony Xperia X[b]Wybrane albumy[/b] (jakość FLAC lub Tidal Hi-Fi): Miles Davis "Kind Of Blue", Muddy Waters "Folk Singer", Vangelis "Earth", "51 Masterpieces of Classic", The Beatles "Yellow Submarine (Remastered)", Johnny Cash "American III: Solitary Man", Depeche Mode "Delta Machine", Gary Numan "Savage: Songs From A Broken World", Nine Inch Nails "With Teeth", Nirvana "Nevermind", Disturbed "The Sickness" i "Immortalized", Samael "Hegemony", Laibach "Spectre", Suicide Commando "Axis of Evil", Gojira "Magma", Vader "Revelations", Lazarus A.D. "The Onslaught", In This Moment "Ritual" i "Blood", Kavinsky "Nightcall", Woodkid "The Golden Age", VNV Nation "Automatic", Lorde "Pure Heroine", Lana Del Rey "Born to Die", Lindsey Stirling "Brave Enough", Morcheeba "Blood Like Lemonade", Adele "21", The Prodigy "Invanders Must Die", The Glitch Mob "See Without Eyes", Guzior "Evil_things", Szpaku "Atypowy", soundtracki z "Gladiator" i "Rocky"
Sopran w DUNU Falcon-C wyraźnie uspokaja się już po ok. 30-40 godz. grania, ale na ostateczne "ułożenie się" przetwornika trzeba poczekać jednak do jakichś 150-200 godz. Wyższe pasmo pozostaje wyraźnie zaznaczone w niższej części, ale nie można określić go mianem szczególnie ostrego. Tym bardziej w parze z nakładkami SpinFit, które gwarantują według mnie najbardziej zrównoważony dźwięki.
Falcon-C to granie na planie "V", w którym zaakcentowany jest subbas i niższy bas oraz wspomniany sopran. Środek nie został jednak wyraźnie wycofany. Podobnie jak wyższy bas jest dość neutralny, przez co strojenie niektórzy mogą określać mianem "U". Sygnatura jest rozjaśniona, ale brzmienie nie jest oziębione i pozostaje naturalne.
Jedną z najmocniejszych stron słuchawek DUNU jest bas. Ba, niskie tony w Falcon-C są prawdopodobnie najlepszymi wśród słuchawek, które można dostać za ok. 1000 zł. To jak wyraźnie jest zaznaczone są subbas i niższy bas zależy od dobranych nakładek (m.in. tego, jak bardzo przysłonięty jest otwór wentylacyjny na tulejce), ale dół nigdy nie dominuje i nie przysłania średnicy.
W Falcon-C uwagę zwracać ma jednak nie ilość niskich tonów, a ich jakość. Dół jest świetnie kontrolowany (nawet na tle dwa razy droższych modeli) oraz bardzo szybki (oczywiście, jak na przetwornik dynamiczny), dzięki czemu z łatwością przyjmuje wymaganą w utworze formę. Może wypełniać efektownie przestrzeń i jednocześnie błyskawicznie gasnąć, dynamicznie pulsować czy odzywać się z dużym autorytetem.
Mocny atak nie jest podstawą. Subbas i średni bas pozostają w harmonii, są precyzyjne i szczegółowe, nie tracąc na zejściu i wypełnieniu. Świetnie podkreślają fakturę operujących niżej instrumentów (kontrabas, bębny, gitary basowe), a przy tym dobrze radzą sobie z szybkimi elektronicznymi bitami. Falcon-C to bez dwóch zdań świetna opcja dla fanów dobrego dołu.
Bardzo dobrze prezentuje się średnica. Jest czysta (dźwięki podawane są wręcz na czarnym tle), a w parze ze SpinFitami zyskuje na przejrzystości. Wrażenie robią rozdzielczość oraz szczegółowość, które są jednymi z najlepszych w tej półce cenowej. Środek jest równy i neutralny tonalnie.
Nie znaczy to jednak, że instrumentom czy męskim wokalom brakuje masy. Zasługa w tym małego "dołka" w wyższej średnicy, dzięki któremu barwa pozostaje naturalna (nie ma jej odchudzenia), ale sprawia on jednocześnie, że środek wydaje się nie nieco odsunięty. Wyższe żeńskie głosy są z kolei bliższe - brzmią zwiewnie i bardziej intymnie.
Góra została rozjaśniona w niższej części. Dodaje to blasku talerzom perkusyjnym, co ożywia brzmienie oraz podnosi poziom ekscytacji. Falcon-C nie ukrywają może wszystkich sybilantów zaakcentowanych na nagraniach, ale nie prezentują ich też w sposób szczególnie ostry. Należą jednak do słuchawek, które lubią dobrze zrealizowane utwory.
Wyższe tony - jak na tę półkę - są świetnie rozciągnięte, a w wyższej części - dość równe i gładkie. Przekłada się to bardzo dobre napowietrzenie sceny i dobrą definicję (prezentację mikrodetali), ale słuchawki nie staną jeszcze w szranki z wyraźnie droższymi modelami.
Słuchawki DUNU tworzą niezłej wielkości scenę (większa niż przeciętna dla tej półki cenowej). Jest ona całkiem szeroka, ma wyraźną wysokość i pewną głębię, dzięki czemu przekaz nie jest dwuwymiarowy. Całkiem duże źródła pozorne są precyzyjnie rozmieszczone na scenie, z dobrą separacją.
Falcon-C to już słuchawki, które mogą zagrać "dużym dźwiękiem" mimo lekko zdystansowanej średnicy, a w odpowiednich nagraniach popisują się holografią. Nie ma tu mowy o efekcie 3D, ale przekaz jest spójny oraz naturalny, jak przystało na model z przetwornikiem dynamicznym.
Propozycja DUNU to dynamiczne i energiczne granie, które jest jednocześnie rozdzielcze, szczegółowe i precyzyjne. Słuchawki mają żywą i szczegółową górą oraz klarowną i dość neutralną średnią, a do tego oparto je na świetnej podstawie basowej. To słuchawki, które nie nudzą i sprawdzą się w większości gatunków.
Dotyczy to zarówno akustyki, jak i elektroniki. Falcon-C bardzo dobrze wypadają w dynamicznych kawałkach EDM, industrialnych, rockowych czy hip-hopowych (ogólnie upbeat), a prywatnie wręcz rewelacyjnie słucha mi się na nich metalu oraz mroczniejszej muzyki.
Warto zadbać o odpowiednie tipsy, ale można również poeksperymentować z kablami
Słuchawki wyraźnie reagują na zmianę tipsów, co można wykorzystać do dopasowania dźwięku do własnych preferencji. DUNU Falcon-C według mnie najlepiej sprawdzają się na dołączonych SpinFitach. Oto, jak wypadają pozostałe nakładki ze zestawu:
- referencyjne tipsy o podwójnej gęstości - twardszy, nieco mocniej uderzający bas, ale z gorszym wypełnieniem w subbasie, równiejszy neutralny środek z mocniej oddalonymi męskimi wokalami, jaśniejsza góra, która bywa dość agresywna oraz nieco gorsza głębia;
- jednolite tipsy z dużym otworem - nieco odsunięty i punktowy bas, wyraźnie rozjaśniona i wysunięta wyższa średnica oraz jeszcze mocniej zaakcentowany niższy i średni sopran, przez co słuchawki są bardziej analityczne, ale i ostrzejsze.
Z alternatywnych nakładek nieźle prezentują się SpinFit w wersji CP-145 oraz CP-500, które gwarantują sygnaturę pomiędzy CP-100 a tipsami referencyjnymi. Z Falcon-C sprawdzają się pianki, ale lepszym wyborem od "wycinających" detale Comply są produkty INAIRS czy Crystal Tips.
Brzmienie słuchawek można zmodyfikować też za pomocą alternatywnych kabli. Bardzo lubię Falcon-C w parze z Ego Audio Beer czy Effect Audio Ares II. Pierwszy gwarantuje podobno sygnaturę, co standardowy przewód, ale z mniejszą ilością basu o lepszej fakturze, gładszą wyższą średnicą i niższą górą oraz większą sceną. Ares II to z kolei podobny bas, ale mocniej wypchnięte do przodu wokale i wyraźnie wygładzony niższy sopran. Scena jest odrobinę węższa, ale za to wyraźnie głębsza i bardziej proporcjonalna.
Propozycja DUNU to jedne z nielicznych słuchawek za mniej niż 1000 zł w przypadku których można pomyśleć o dobrym jakościowo kablu, który wyciągnie z nich więcej. Inwestycja w przewód o wartość 3/4 słuchawek nie należy jednak do najbardziej opłacalnych.
Dobre efekty mogą dawać jednak już 8-żyłowe kable miedziane, które z Chin można ściągnąć za mniej niż 100-150 zł. Szczególnie, gdy chce się jedynie ocieplić brzmienie.
Falcon-C nie dogadają się z każdym źródłem
Falcon-C to stosunkowo łatwe do napędzenia słuchawki, ale nie są idealnym wyborem pod kątem używania ze smartfonami. Do dobrego wysterowania (zapewniania dobrej kontroli dźwięku) wymagają nieco mocniejszego źródła, więc lepiej sprawdzają się w parze z dedykowanymi odtwarzaczami audio, niż telefonami. No, może poza flagowcami LG (serie V i G) oraz Samsunga (Galaxy S8, S9 czy Note9).
Ważna jest również synergia ze źródłem. Model DUNU nie za bardzo lubi się z jasnym, analitycznymi źródłami, który akcentują wyższą średnicę i niższy sopran. O wiele bardziej preferuje nieco cieplejsze playery, jak np. Shanling M5s i iBasso DX150 z modułem AMP6.
Bardziej preferuję połączenie z DX150 z AMP7, który utwardza bas i dodaje od siebie nieco wyższego sopranu, czy bardziej neutralnym DX220.
Jak słuchawki DUNU wydają na tle konkurencji?
DUNU Falcon-C pod kątem spójności brzmienia wypadają lepiej niż zdecydowana większość hybryd, które można dostać w podobnej cenie. Najbardziej obiektywne będzie więc porównanie z innymi modelami opartymi na pojedynczym przetworniku dynamicznym, w tym:
- Moondrop Kanas Pro Edition (699 zł) - mają mniej podbity subbasu i środkowy bas, ale są one też wolniejsze. Falcon-C schodzą nieco niżej, są bardziej szczegółowe na dole i lepiej oddają fakturę. Kanas Pro mają mocniej rozciągniętą średnicę z wyraźnie wypchniętymi do przodu wokalami, ale ta jest mniej \namacalna. Falcon-C mają równiejszy i nieco pełniejszy środek przy podobnej rozdzielczości. Moondropy to równiejsza góra z mocniej zaznaczonym wyższym sopranem, co przekłada się na większą ilość powietrza na scenie, która w Kanas Pro jest nieco szersza i głębsza;
- iBasso IT01s (799 zł) - Falcon-C mają nieco niżej schodzący subbas, którego jest więcej. IT01s mają nieco szybszy i odrobinę mocniej uderzający bas, który zaakcentowany jest głównie w środkowej części. Propozycja DUNU ma równiejszy środek, a iBasso - rozjaśnione wokale i mocniej wypchniętą wyższą średnicę. Góra w IT01s jest mniej agresywnie zaakcentowana w niższej części. Falcon-C mają nieco mocniej rozciągnięty sopran, mocniej napowietrzoną i nieco szerszą scenę. Głębia jest podobna, ale iBasso grają bardziej bezpośrednio i są bardziej transparentne.
- Mee Audio Pinnacle P1(https://komorkomania.pl/35515,mee-audio-pinnacle-p1-i-p2-test) (999 zł) - Falcon-C mają niżej schodzący i bardziej precyzyjny subbas, którego jest więcej. Środkowy bas jest szybszy, bardziej szczegółowy, lepiej oddaje fakturę i może mocniej uderzać. Niższy środek w Pinnacle P1 jest mocniej odsunięty i brakuje mu nieco masy względem DUNU. W słuchawkach Mee Audio wokale są mocniej wypchnięte, ale mocniej wygładzone. Góra w Pinnacle P1 jest podobnie rozciągnięta, ale równiejsza. Falcon-C są żywsze i bardziej dynamiczne, a P1 mają nieco szerszą i głębszą scenę.
- Periodic Audio Beryllium (299 dol) - Falcon-C schodzą odrobinę niżej, a Beryllium mają mocniej zaakcentowany subbas i średni bas, co wyraźnie ociepla brzmienie. Bas jest niemal tak samo szybki, ale uderza mocniej. Falcon-C nieco lepiej podkreślają fakturę. Niższy środek jest nieco pełniejszy w Periodic Audio Be, które mają mocniej wypchniętą wyższą średnicę i \cieńsze\ żeńskie wokale. Niższa góra również jest błyszcząca w Beryllium, ale Falcon-C mają mocniej zaakcentowaną tę część pasma i mocniej rozciągnięty sopran. Scena jest szersza i mocniej napowietrzona w modelu DUNU, a Be mają lepszą głębię.
DUNU Falcon-C wybijają się ponad swoją półkę cenową
Falcon-C wyróżniają się świetną jakością wykonania nie tylko na tle innych słuchawek ze swojej półki cenowej, ale i większości o wiele droższych konstrukcji. Są bardzo wygodne, a ze słuchawkami dodawany jest spory zestaw akcesoriów dobrej jakości. Kluczową zaletą jest jednak jakość dźwięku.
Propozycja DUNU to technicznie jedne z najlepszych słuchawek, jakie można dostać do 1000 zł. Mają rewelacyjnie kontrolowany bas, równą i dość neutralną, a przy tym naturalną średnicę oraz energiczną i dobrze rozciągniętą górą. To żywe i klarowne brzmienie, które sprawdzi się w wielu gatunkach.
DUNU Falcon-C w parze z nieodpowiednim źródłem mogą zagrać dość agresywnie, więc nie przypadną do gustu wszystkim użytkownikom. Bez dwóch zdań są jednak jedną z najlepszych opcji dla fanów metalu oraz szybkiej i żywej elektroniki, która śmiało może rywalizować z wieloma droższymi słuchawkami.
Sprzęt do testów dostarczyła firma DUNU.