Dziurawe diamenty z laboratorium
Wydajesz kolosalne pieniądze na diamentową biżuterię. Tymczasem okazuje się, że szlachetne kamienie są pełne dziur. To nie jest fikcja.
20.07.2010 | aktual.: 11.03.2022 13:59
Wydajesz kolosalne pieniądze na diamentową biżuterię. Tymczasem okazuje się, że szlachetne kamienie są pełne dziur. To nie jest fikcja.
Jest to rzeczywistość, z którą może się niedługo zetknąć każdy, kogo stać na wysadzaną brylantami biżuterię. Miejmy jednak nadzieję, że u jubilera dziurawe diamenty jednak się nie znajdą. A nawet jeśli już, to wyrób taki zostanie specjalnie oznaczony. Naukowcy amerykańscy i kanadyjscy, którym udało się wytworzyć porowate diamenty, nie mieli jednak na celu wykonania kamienia, który ułatwiałby fałszerzom podróbki, ale materiał, z którego dałoby się wytworzyć super wytrzymałe membrany filtrujące. Diament nadawałby się do tego celu idealnie: to najtwardszy znany człowiekowi materiał. Jego właściwości nie ulegałyby zmianom nawet, jeśli wykonać w nim ogromną ilość nanootworów.
Porowate diamenty powstały w laboratorium. Surowiec, czyli węgiel, poddawany był działaniu wysokiego ciśnienia w temperaturze 1300 stopni Celsjusza. Powstawały wówczas maleńkie, porowate diamenty o średnicy ok. 1 milimetra.
Jeśli ktoś chciałby mieć diament jak się patrzy, musiałby albo poczekać jakiś czas – aż szlachetny kamień nabierze wielkości, albo też muszą to być kamienie wytworzone drogą naturalną – i to bez dziur gratis.
Źródło: cbc news