E‑papieros dobry, e‑joint zły? Producenci elektronicznych papierosów mają problem!

Co zagraża e-papierosowi? Opór społeczny, restrykcyjne przepisy, głupi politycy? Nie! Okazuje się, że na branżę padł blady strach z powodu niewinnego – na pozór – e-jointa.

E-papieros dobry, e-joint zły? Producenci elektronicznych papierosów mają problem!
Łukasz Michalik

20.01.2015 | aktual.: 21.01.2015 08:21

E-papieros lepszy od papierosa?

Pamiętam niedowierzanie, z jakim kilka lat temu przyjąłem wprowadzenie w Polsce zakazu palenia. Choć nie dotyczył mnie bezpośrednio, zakorzeniony w głowie obraz zadymionego wnętrza knajpy wydawał się czymś zgodnym z naturalnym porządkiem świata.

Wprawdzie niektórzy jak zwykle odnaleźli w zakazie socjalistyczny spisek, to miliony Polaków szybko zaczęły doceniać fakt, że wieczór w miłym towarzystwie nie musi się wiązać z wędzeniem i pochłanianiem przez ubrania papierosowego smrodu.

Jak to zwykle bywa wraz z zakazem pojawiły się pomysły, jak go ominąć, a wśród nich e-papierosy, zapewniające palaczom dawkę nikotyny i zajęcie dla rąk bez uprzykrzania życia otoczeniu. Choć również i ten gadżet wywołuje nieco kontrowersji, można uznać go za akceptowalny dla większości kompromis.

Palacz - ulubieniec ministra finansów

Nic nie mam do palaczy. W gruncie rzeczy to – z punktu widzenia interesu państwa – obywatele idealni. Dożywają wieku produkcyjnego, wydają majątek na obłożone wysoką akcyzą produkty i umierają, gdy nadchodzi czas, by upomnieć się o świadczenia z systemu emerytalnego.

Obraz

Odkąd czyjś nałóg tytoniowy przestał oddziaływać na mnie papierosowym dymem, nie powiem o palaczach złego słowa. To ich sprawa, co i jak lubią wdychać. Wiele złych słów mógłbym za to powiedzieć pod adresem przemysłu tytoniowego, który uważam za wyjątkowo zdemoralizowany, pozbawiony skrupułów i szkodliwy. A przy tym bardzo skuteczny.

Producenci walczą o rynek

Producenci papierosowej trucizny nie mogli spokojnie patrzeć, jak warty miliardy dowolnej waluty rynek wymyka się im z rąk. Zaczęli sami inwestować w branżę e-papierosów albo po prostu wykupywać producentów tego sprzętu.

I wszystko byłoby dobrze, gdyby na horyzoncie nie pojawił się nowy wróg: e-joint!

Sam pomysł, by wykorzystać e-papierosy do dostarczania organizmowi innych, niż nikotyna substancji, nie jest nowy. Na ślad eksperymentów z olejkami haszyszowymi bez trudu trafimy na forach, skupiających wielbicieli ziołowych używek i elektronicznych papierosów.

Do tej pory były to jednak działania oddolne, hobbystyczne i siłą rzeczy niszowe. Tak było do czasy, gdy tematem zainteresowała się postać, której autorytet i siła rażenia przewyższa Dalajlamę, prezydenta i cały zakon Redemptorystów razem wziętych. Któregoś pięknego dnia ze swojego tronu zwlekł się sam Snoop Dogg, który stwierdził – będzie e-palenie! – i zaprojektował urządzenie, przypominające e-papieros, które może zostać wykorzystane do podgrzewania różnych ziół.

How to Use A G Pen - by Snoop Dogg

Snoop Dogg wkracza do akcji

Reakcja e-papierosowej branży okazała się bardzo zabawna. Wygląda na to, że wynalazek starego rapera zaczyna zdobywać popularność, bo pracujący dla producentów e-papierosów piarowcy wytężyli siły, zaparzyli kawę w wielkich kubkach i zażądali podwyżek, po czym wypuścili do Sieci kategoryczne komunikaty.

Tłumacząc je z marketingowej nowomowy na ludzki język dowiadujemy się z nich, że e-papieros to tak naprawdę lekarstwo dla uzależnionych, kwintesencja wysokiej technologii a przy okazji urządzenie, z którym można stosować wyłącznie „płyny nikotynowe”. A branża aż trzęsie się z oburzenia na myśl, że ktoś mógłby używać e-papierosów do innych celów, niż wdychanie nikotyny. A poza tym sprzęt od Snoop Dogga tylko wygląda jak e-papieros, ale działa na zupełnie innej zasadzie.

Zabawnie jest oglądać, jak producenci e-papierosów panikują na myśl, że ktoś mógłby zacząć je kojarzyć z innymi substancjami psychoaktywnymi, niż nikotyna. Hipokryzja? Obawa przed utratą zysków? Niechęć do konkurencji? Nie wiem, który z tych motywów dominuje, ale wygląda na to, że Snoop Dogg zrobił w branży spore zamieszanie.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (14)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.