Elektroniczny Judasz!
Nie wiem jak Was, ale mnie strasznie denerwuje to, że nie widzę wszystkiego co się dzieje za moimi wejściowymi drzwiami, gdy spoglądam przez wizjer. Małe oczko nie pokazuje pełnego obrazu, dodatkowo powiększając głowy proszonych lub nieproszonych gości. Australijczycy, mają na to rozwiązanie. Poznajcie elektronicznego Judasza!
Nie wiem jak Was, ale mnie strasznie denerwuje to, że nie widzę wszystkiego co się dzieje za moimi wejściowymi drzwiami, gdy spoglądam przez wizjer. Małe oczko nie pokazuje pełnego obrazu, dodatkowo powiększając głowy proszonych lub nieproszonych gości. Australijczycy, mają na to rozwiązanie. Poznajcie elektronicznego Judasza!
No właśnie, potoczna nazwa wizjera zdradza cały sens używania „oczka” w drzwiach. Zanim wpuścimy kogoś do środka, chcemy dowiedzieć się kto stoi za drzwiami. Czy jest sam lub czy trzyma coś w rękach. Standardowe wizjery są ograniczone, dlatego też w ich miejsce należy zainstalować Digital Peephole Viewer!
Gadżet zasilany jest bateriami, ich moc obliczono na 1700 uruchomień. Spokojnie wystarczy na kilka miesięcy użytkowania. Koszt nowego „domowego strażnika” to niecałe 160 dolarów. Do zamówienia z tej witryny.