Elektryczny starter silnika
Sportowe samochody coraz częściej rezygnują z klasycznej stacyjki i klucza. Silnik odpalany jest tam wielkim, czerwonym guzikiem, który przypomina ten ze scen filmowych, gdy odpalana jest bomba atomowa. Gadżet ten stał się na tyle atrakcyjny, że wielu kierowców montuje go w swoich samochodach. Najprostsze modele startera można mieć już za 100 zł.
25.08.2009 11:30
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Sportowe samochody coraz częściej rezygnują z klasycznej stacyjki i klucza. Silnik odpalany jest tam wielkim, czerwonym guzikiem, który przypomina ten ze scen filmowych, gdy odpalana jest bomba atomowa. Gadżet ten stał się na tyle atrakcyjny, że wielu kierowców montuje go w swoich samochodach. Najprostsze modele startera można mieć już za 100 zł.
Wielki czerwony guzik, który aktywuje silnik to rozwiązanie rodem z Lamborghini, czy Ferrari. Dotychczas kojarzono więc ten gadżet tylko ze sportowymi maszynami, za których równowartość można kupić sobie domek za miastem. Ale dzięki Allegro urządzenie, które można podłączyć nawet w zaciszu własnego garażu staje się coraz bardziej popularne nie tylko wśród fanów tzw. "wiejskiego tuningu". Wielu kierowców uważa, że jest to bardzo wygodne rozwiązanie. Można je też zastosować, gdy mamy kłopoty ze stacyjką (np. blokuje się).
Niewielką tabliczkę z wielkim guzikiem "Engine Start" można umieścić praktycznie w dowolnym miejscu samochodu np. obok stacyjki albo przy lewarku zmiany biegów. Gadżet ten występuje w różnych kolorach i konfiguracjach. Pojawiają się nawet takie, które osłonięte są plastikową osłonką jak w myśliwcach bojowych! Ceny rozpoczynają się od 80 złotych, a dobry model można znaleźć na Allegro za 150 - 200 złotych.
Źródło: Jacky.pl