Erotyka w grach wideo [cz.3]
Erotyka, a także pornografia została przerzucona na znacznie więcej gatunków gier wideo niż wspomniane w poprzednich częściach artykułu dating simy, visual novels, czy przygodówki. Eksperymenty z formułą, które się powiodły doprowadziły do powstawania nietypowych połączeń takich jak... ero-RPG lub bijatyka ze sporą ilością nagości, a nawet do przenoszenia seksu na kontrolery do „gry”, czy też „zabawy”. Całkiem ostrej zabawy.
01.12.2011 | aktual.: 14.01.2022 11:36
Erotyka w grach wideo [cz.3] 1Jak to robi mainstream
Otóż całkiem nieźle. W ostatnich latach kilkakrotnie zdarzyło się przemycenie mocno erotycznej otoczki do produkcji znanych, popularnych oraz dobrze się sprzedających. Dwa najciekawsze przykłady to mało znana w Polsce seria Queen's Blade i bardzo popularne, dobrze oceniane Catherine. Do gustu przypadła mi szczególnie gra Atlusa, znanego z wielu świetnych gier RPG.
Catherine to bardzo fajny przykład gry, która zbudowała swój medialny wizerunek wokół erotycznej otoczki nie oferując tak naprawdę żadnych odważniejszych scen. Gra bawi się tematyką, oferuje przyjemną rozgrywkę i świetną fabułę. Jeżeli interesuje Was gra o facecie, który bardzo boi się odpowiedzialności, jest rozerwany między dwie kobiety i szlaja się po barach – to gra dla Was.
Rozgrywka to w zasadzie połączenie puzzlera oraz gry przygodowej, w której dużo rozmawiamy, a jeszcze więcej uciekamy po blokach w koszmarach Vincenta. Gra skupia się na tematach zdrady, strachu przed ojcostwem i zawiłych relacjach pomiędzy Vincentem, jego narzeczoną Katherine i dziewczyną, która nagle pojawia się w jego życiu, czyli tytułową Catherine.
Catherine pokazało, że gra zabarwiona erotyką nadal może być popularna, nie oferując jednocześnie taniego podejścia do tematu, a co więcej – że taka produkcja może być naprawdę dobrą grą. To pokazuje, że jest jeszcze miejsce na takie pozycje, ponieważ, nie ukrywajmy, od czasów Larry’ego 7 ciężko było o coś celującego w bardziej znane gatunki i skierowanego do szerszej rzeszy graczy, co wykorzystywało ciekawie ciało (i duszę!) kobiety jako otoczkę.
Queen's Blade to zupełnie inne oblicze gier dla mas z dodatkiem erotyki taniej, skutecznej, żeby nie powiedzieć, że aż dziecinnej. Ta wręcz zastraszająco dziwaczna licencja, rozerwana pomiędzy kilka mediów pojawia się w formie gier wideo od roku 2009, a swój debiut w formie gamebooka notuje na 2007. Gatunkowo to w sumie lekki RPG, który skupia się na zbieraniu bohaterek gier z kilkunastu licencji i rzucaniu ich w bardzo nietypowe sytuacje.
Znajdą się tam i panie z Soul Calibur, i z King of Fighters, z Tekkena, a także kilkanaście bohaterek przygotowanych specjalnie z myślą o tej licencji. Gry wyprodukowane przez Namco Bandai, pozwalają na sporą swobodę w doborze pań, ponieważ japoński gigant trzyma w rękach naprawdę sporo interesujących licencji.
Media kompletnie pominęły inne próby przemycania erotyki oraz porno w grach wideo jeżeli nie pachniało to skandalem nadającym się na pierwsze strony gazet. Ale od czego jesteśmy, prawda? Szczególnie, że Queen's Blade służy za wspaniały punkt wyjściowy podróży w erotyczne RPG.
Nagie RPG
Pierwszym wielkim hitem erotycznego RPG, jaki kojarzy świat, a przynajmniej większość europejskich graczy, jest przypuszczalnie Knights of Xentar na PC z roku 1994. Trzecia część serii Dragon Knight to bardzo dobry, lekki RPG, który spokojnie doczekałby się wysokich ocen bez swojej otoczki, tutaj w postaci kilkudziesięciu ilustracji.
Knights of Xentar pojawiło się w wersji dyskietkowej oraz CD, z dialogami, a także w wersji nieocenzurowanej oraz ubranej. Wprowadziło to swego czasu sporo zamieszania wśród graczy, szczególnie tych dojrzewających, którzy pragnąc połączyć wtedy swoje dwie wielkie pasje – RPG oraz piersi – musieli obejść się jedynie RPG. Obecnie gra jest łatwa do znalezienia w sieci i stworzono sporo stron dotyczących tej kultowej już produkcji.
Ogromną popularnością cieszy się też seria ero-RPG Rance, tłumaczona w kilku miejscach na angielski, znana ze świetnego poczucia humoru oraz lekkiego podejścia do tematu erotyki. Nie mniejszą ciekawostką jest Castle Ilussion, czyli seria japońskich taktycznych RPGów, z ilustracjami Yamamaoto Kazue lub mieszanki gatunkowe w stylu Princess Waltz.
Castle Fantasia to seria, w której przede wszystkim walczymy, a dopiero potem dobieramy się do bohaterek. I choć nie jest to Tactics Ogre, okazała się całkiem niezłym taktycznym RPGiem, ze sporą ilością fanów na zachodzie. Stosunkowo niedawno wydano po angielsku także gry z serii Lighting Warrior Raidy łączącej rozbieranie pań ze szlajaniem się po ogromnych lochach. To całkiem niezły dungeon crawler, mocno inspirowany pradawnym (i kochanym!) Wizardry.
Kolejnym przykładem jest Brave Soul, miksujace przepiękne artworki i grafikę 2D rodem z 16-bitowych odsłon Final Fantasy albo Legend of Zelda. Brave Soul to również wiele cech, które pojawiają się w tym podgatunku – trzeba wybrać sobie jedną łóżkowo-miłosną partnerkę (nie ma lekko), dochować jej wierności i walczyć o jej honor (bo już nie o cnotę). Smaczkiem w wielu produkcjach jest też możliwość wyłączania widoku męskich organów.
Warto wspomnieć jeszcze Daibanchou – Big Bang Age (podbijamy wielkie lądy i małe kobiety), czyli kolejnego rozbudowanego eroge RPG z masą postaci. Interesujące i znane na zachodzie są też Uta czy Tears of Tiara. Podobnie Daiteikoku, God Catching Alchemy Meister, Princess Hunting. Zdarzają sie także zachodnie wydania eroge RPG z... cenzurą, co tylko pokazuje że część z tych gier broni się bez "porno". Najlepszym przykładem jest chyba niedawno wydana Aselia the Eternal.
Większość eroge RPGów jest wykonana w 2D, a wszelkie „akcje” przedstawione są w postaci artworków oraz opisów. Występują jednak mieszanki trójwymiarowe, a owy trójwymiar przekłada się na mocną zawartość. Mam na myśli oczywiście straszliwie głupkowate You Can't Escape from the Heroine.
Grasz kolesiem, który walczy z masą czarodziejek, demonów, wojowniczek, ze względu na specjalne właściwości... swego nasienia, które pragną posiąść. Oczywiście przez kopulowanie z nim. Gra wykorzystuje wszelkiego rodzaju klisze fantasy, posiada prosty system walki i sporo elementów RPG, głównie skupiając się na seksie.
W zasadzie walka toczy się o seks, walczymy o swoje „przetrwanie” i to albo my pokonany dziewczynę, albo ona nas. A jako że każda zaczyna ze znacznie wyższym levelem... Teoretycznie musimy uciekać przed dziewczynami po wielkiej mapie, ale w sumie to… po co? Aha, doświadczenie zdobywamy przez kopulację.
Istnieje zachodnie tłumaczenie gry, wraz z masą modów i dodatków, patchy i tym podobnych rzeczy. Oprócz chędożenia elfic, dziwactw, demonów i czarodziejek, możemy nawet spółkować ze swoją złą siostrą. Bez komentarza. You Can’t Escape absolutnie nie jest reprezentatywnym przedstawicielem eroge RPG, ale jest z pewnością jego najdziwniejszym przykładem.
RPGów z erotyką w tle jest sporo. Więcej niż zapewne nawet przypuszczam, szczególnie że coraz częściej tworzy się takie produkcje również za pomocą wszechmocnego RPGmakera. O erotycznych RPG pisze także kilka niezłych stron, a w swoich bazach posiada je nawet polskie http://www.jrkrpg.pl/ .
Generalnie historia w grach tego typu również oscyluje od świetnej po mocno przeciętną, ale jak się okazuje wiele z nich wcale nie skupia się na nagości. Tak jak w przypadku visual novels wlicza się niektóre z nich do nurtu erotycznych, ze względu na jeden obrazek/jedną scenę, w jednej z kilku ścieżek, tak istnieje kilka „ero-RPG” oferujących co najwyżej kilka drobnych scen, tudzież parę piersi.
Erotyka w grach wideo [cz.3] 2Gatunki, gatunki, gatunki
Jeżeli zaś chodzi o strategię/symulator domku to w roku 1997 pojawiło się bardzo popularne na zachodzie The Maid's Story (znane też jako 3 Maid's Story), polegające na zarządzaniu czasem trzech pań szkolonych w sztuce gotowania, prasowania, sprzątania, zakupów oraz... zadowalania klientów.
Grę podzielono na dwa wątki – strategiczny, gdzie musimy dbać o to, żeby dom, którym zarządzamy był utrzymywany na poziomie, zaś od czasu do czasu wpadający klienci zadowoleni oraz erotyczny, gdzie nocami szkolimy dziewczyny w ars amandi. Również tym hardcorowym ars amandi.
Urokliwa gra oferuje sporo ostrych scen, a co ciekawe, zmęczona nocnymi igraszkami dziewczyna nie będzie dobrze udzielać się w pracy. Trzeba o nie dbać i pilnować! Podobnych gier pojawiło się przez lata co najmniej kilkanaście, i można je łatwo dostać za pomocą dystrybucji internetowej.
Kiedy wkraczamy na rynek bijatyk robi się jeszcze ciekawiej i znacznie, ale to znacznie ostrzej. Generalnie bijatyki związane z erotyką dzielą się na dwa zasadnicze typy – te, w których chodzi o rozrywanie w strzępy ubrań wojowniczych bohaterek i te, w których chodzi o brutalne pobicie, a następnie zabawianie się z pokonaną przeciwniczką.
Do tego pierwszego nurtu należy kilkanaście nieprzetłumaczonych i głównie starszych gier, a także sporo przeróbek w MUGENie, w tym bardzo słynne Queens of Fighters, w którym porozbierano chyba wszystkie możliwe do rozebrania bohaterki bijatyk 2D, stawiając je do walki z przerośniętymi penisami czy gwałcicielami rodem z kosmosu.
Zabawną mieszanką erotyki i dobrej chodzonej bijatyki jest TifaTan X na PC, dojinowa seria gier z Japonii, gdzie jako dzielna Tifa z Final Fantasy VII przemierzamy plansze w lewo i prawo. Oczywiście nawalając przy tym dziesiątki wrogów, którzy, kiedy ją pochwycą, zaczynają naprawdę ostro się zabawiać. TifaTan oferuje sporo niegrzecznych artworków w postaci posterów na ścianach i jest całkiem zabawna.
Gra wykorzystująca (słowo klucz!) bohaterki Final Fantasy, DarkStalkers, czy King of Fighters to tak naprawdę diabelsko dobre chodzone mordobicie, inspirowane Kung-Fu Masterem, z przyjemnymi pixel-artami, świetną animacją i tonami technik. Gra posiada też formę save buttona, a jej dokładny opis stworzyło niezastąpione hardcore gaming. Tak, jedne z najlepszych fabuł w grach wideo to gry erotyczne, jedne z najlepszych chodzonych bijatyk to także gry erotyczne. Kinematografia się chowa.
Lecz to seria Battle Raper jest największym zaskoczeniem, czy raczej największym szokiem dla osób nowych w temacie. Stworzona przez Illusion seria bijatyk jest mieszanką jakiej się nie spodziewałem – otóż okładamy bohaterki po to, żeby następnie się z nimi zabawiać, a raczej je gwałcić.
Co ciekawe, podczas gdy w pierwszym Battle Raperze rzeczywiście pojawiały się sceny gwałtu, w drugiej części tej gry po wygranej walce pojawia się specjalny tryb rozgrywki, w którym nieprzytomna przeciwniczka leży przed graczem, a ten musi wyleczyć jej rany.
Chociaż niegrzeczna i niemoralna zabawa doczekała się też kilku naśladowców, to Battle Raper 2 pozostaje najbardziej popularną grą podgatunku, która również cieszy się powodzeniem w Polsce, czego dowodzi liczba torrentów oraz co najmniej kilka for, na których ją omawiano. Zła? Z pewnością. Ale w sumie, czy gorsza od filmowej pornografii?
Przekroczenie granic
Można powiedzieć, że Battle Raper to dopiero początek. Wchodzimy teraz na naprawdę dziwaczne, pokręcone, chore terytorium. Niekoniecznie dziwniejsze niż to, co oferuje co druga strona XXX, ale z pewnością terytorium, które należy do twardej pornografii. Twardej, wyuzdanej, chorej. Nie dziw, że również stało się sporą pożywką dla pismaków wszelkiej maści.
I o niej też można mówić z przymrużeniem oka, ponieważ sporo osób jest podobnego zdania – z samej gry gwałciciela się nie stworzy. Szczególnie, że w krajach gdzie podobne rzeczy są najbardziej popularne, liczba gwałtów jest niska w stosunku do innych państw. Bardzo zabawne, bardzo trafnie i ze świetnym podejściem gry eroge – i te hardcorowe, i te lekkie, recenzuje Benzaie.
Francuz znany z That Guy With The Glasses po prostu naśmiewa się, a zarazem docenia walory tych gier, ponieważ czego by nie mówić, wiele z nich technicznie wykonanych jest nieźle, a patrząc chłodno z boku – wywiązują się ze swojego zadania nad podziw zadowalająco. Chociaż to bardzo dziwne zadanie. Jego seria GameFap to klasyk. Sprawdźcie!
Hardcorowe porno w grach wideo to kilka znanych w pewnych kręgach gier – seria Sexy Beach, Rapelay, 3D Real Girlfriend, 3D Custom Girl. Każda z nich opiera się na lekko innych zasadach, posiada co najmniej kilkunastu konkurentów i uderza w coraz to mocniejszą zawartość.
Zacznijmy od „zaliczeniówek” czyli gier, które polegają po prostu na absolutnym, bezkompromisowym i masowym zaliczaniu dziewcząt wszelkiej maści. Seria Sexy Beach oraz 3D Real Girl, a także kilkanaście innych produkcji to sztandarowe wręcz przykłady tego „gatunku”.
W zasadzie jest troszkę gadania, ale przechodząc do rzeczy wybieramy sobie pozycje, scenerię, akcesoria dziewczyny, jej ciuszki i przechodzimy do seksu. Zabaw jest sporo, od delikatnych po te jak najbardziej nie-delikatne, od seksu normalnego po grupowy. Generalnie nie jest to strona porno, więc od bardziej szczegółowych opisów się wstrzymam, ale czego tutaj nie ma to bajka.
3D Custom Girl, i inne gry tego typu uderzają mocniej w customizację bohaterek. Tak jak w większość trójwymiarowych gier tego typu możemy wprowadzić sporo zmian w wyglądzie i zachowaniu bohaterek, tak 3D Custom Girl pozwala niemalże zbudować całą dziewczynę „do zabaw” - wygląd, skóra, wielkość piersi, ubiór, wzrost, waga itd. Przekłada się to też na przenoszenie tam bohaterek gier wideo. Gra jest cell-shade'owana, dzięki czemu wygląda naprawdę przyjemnie!
Wreszcie RapeLay... słynna gra, wyklęta na zachodzie w kilka lat po premierze, kiedy ktoś zorientował się o istnieniu takiej pozycji, powód kilku skandali oraz w istocie bardzo słaba gra. RapeLay przysporzyło sobie tyle popularności nie ze względu na grafikę, która jest niespecjalna, czy fabułę, która jest raczej szczątkowa oraz mroczna, ale ze względu na tytułowy gwałt.
W grze jesteśmy wysoko postawionym panem, który ma sporo władzy, co kończy się źle dla jego ofiar. W skrócie – możemy napastować rodzinkę złożoną z matki oraz dwóch córek, co może doprowadzić nawet do bardzo nieprzyjemnych zakończeń związanych z samobójstwem.
Gra dzieli się na tryby podglądania i wkładania paniom wibratorów, rozbierania ich w pociągu, seksu, seksu grupowego (a raczej gwałtu zbiorowego), seksu z dwoma lub trzema dziewczynami naraz oraz niegrywalne podziwianie bondage.
Gra została mocno potępiona przez Something Awful, Honest Gamers, społeczność gamefaqs, a sprawa dotarła aż do polityków. Brytyjscy, amerykańscy i australijscy politycy byli oburzeni, używając nawet słów: "It...appears that there is no antisocial theme too base for some in the video-game industry to exploit".
Skończyło się na wycofaniu gry ze sprzedaży poza granicami Japonii, amazon zdjął ją ze swojej oferty, aż w końcu zakazano całkowicie sprzedaży gry. Illusion, producent gry, został również potępiony przez organizacje zajmujące się prawami kobiet. W tej sprawie wysłano również listy do ówczesnego premiera Japonii. Działo się.
Twórcy RapeLay i Battle Rapera stworzyli kilkanaście podobnych gier – serię Biko, Des Blood, Opai Slider, Artificial Girl, ale to pierwszemu produktowi oberwało się najmocniej.
Powstały też fronty obrony gry, sugerujące, że gwałt nie jest gorszy niż morderstwo, czyli stały temat w filmie i grach wideo. Nie znalazłem żadnych badań dotyczących graczy w eroge, ale szczerze wątpię, żeby taka rozgrywka byłą popularniejsza, czy żeby budziła większą agresję od filmowej twardej pornografii, która stałą się problemem na całym świecie. Pozostaje każdemu zadecydować samemu.
Fanowska robota
Amatorzy przebieranek tworzą zarówno ciuchy, jak i zestawy zewnętrznych cech bohaterek nawiązujące do serii takich jak Final Fantasy, Dragon Quest czy bohaterek anime w postaci popularnego Highschool of the Dead, wiecznie żywego Sailor Moon, znanych aktorek oraz gwiazdek. Do wyboru, do koloru.
Przykład Final Fantasy sięga nawet dalej – powstaje sporo na wpół legalnych gier, w których po prostu bijemy i gwałcimy bohaterki tej serii. Mocno wiąże się to też z rynkiem tamtejszych hentajów, niejednokrotnie wykorzystujących znane bohaterki. Oczywiście żaden z tych produktów nie jest oficjalnie licencjonowany ani aprobowany przez posiadaczy licencji. Jednak jak widać ludzkie oddanie nie zna granic.
Na gadżetomanii jakiś czas temu pisano o bardzo dziwnych erotycznych nakładkach. Niektórzy poszli krok w dalej, oferując jeszcze ciekawsze doznania erotyczne. W czwartej, ostatniej części będzie o seksie w 4D, w MMO, a także wyczynach bezpruderyjnej Europy i niesamowicie pruderyjnych Stanów Zjednoczonych. Stay tuned, ja tymczasem idę po kawę.