Ewolucja Google'a. Ile wyszukiwarki zostało w wyszukiwarce?
Co jakiś czas piszemy o zmianach, jakie Google wprowadza do swojej wyszukiwarki. Z reguły są to drobne usprawnienia, wdrażane w pewnych odstępach czasu. Gdy jednak zbierzemy je razem, powstaje dość wymowny obraz: Google chce być dla nas całą Siecią. Bardzo dobrze pokazują to zestawione razem zrzuty ekranu.
16.06.2012 11:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Co jakiś czas piszemy o zmianach, jakie Google wprowadza do swojej wyszukiwarki. Z reguły są to drobne usprawnienia, wdrażane w pewnych odstępach czasu. Gdy jednak zbierzemy je razem, powstaje dość wymowny obraz: Google chce być dla nas całą Siecią. Bardzo dobrze pokazują to zestawione razem zrzuty ekranu.
Choć może zabrzmieć to jak truizm, w zamierzchłych czasach, gdy nie było jeszcze Gmaila, YouTube'a i publicznie dostępnych chmur obliczeniowych, Google zaczynał jako wyszukiwarka. Prosta usługa, która dzięki nowatorskiemu algorytmowi robiła to, co powinna – wyszukiwała strony internetowe. Ponieważ robiła to najlepiej na świecie, to Google szybko stał się głównym graczem na rynku.
Znane przysłowie głosi, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Nie inaczej jest w przypadku Google’a. Jego celem nie jest już odsyłanie internautów do innych miejsc w Sieci, ale samodzielne dostarczanie poszukiwanych treści i zamknięcie internautów w ekosystemie własnych usług.
Ciekawym potwierdzeniem tej tezy są dwa zrzuty ekranu, zrobione w USA w 2008 i 2012 roku – widać na nich, jaką część linków i informacji zajmują treści dostarczane przez Google’a, a jaką linki do zewnętrznych źródeł. Warto pamiętać, że na zdjęciu po prawej użytkownik jest zalogowany do swojego konta Google - niezalogowani mogą widzieć wyniki inaczej.
Ciekawe, czy za kolejne cztery lata na podobnym screenie będzie jeszcze miejsce na zielony kolor?
Źródło: Business Insider