Fajny dodatek do domowych kluczy
Czy u Was w rodzinie, facet który pracuje w firmie informatycznej, od razu kojarzony jest z komputerowym ekspertem? Nie ważne na jakim stanowisku. Mógłby nawet zamiatać, ale skoro chodzi obok komputerów to powinien wiedzieć o nich wszystko? A skoro wie, to naprawi każdą usterkę. Potem- rodzinka dzwoni do takiego delikwenta z każdym najmniejszym problemem. Chcąc nie chcąc, nieszczęśnik musi jechać i sprawdzać co też cioci się z „windołsem” zrobiło. Dla takich ludzi mam bardzo użyteczny gadżet.
24.08.2009 10:29
Czy u Was w rodzinie, facet który pracuje w firmie informatycznej, od razu kojarzony jest z komputerowym ekspertem? Nie ważne na jakim stanowisku. Mógłby nawet zamiatać, ale skoro chodzi obok komputerów to powinien wiedzieć o nich wszystko? A skoro wie, to naprawi każdą usterkę. Potem- rodzinka dzwoni do takiego delikwenta z każdym najmniejszym problemem. Chcąc nie chcąc, nieszczęśnik musi jechać i sprawdzać co też cioci się z „windołsem” zrobiło. Dla takich ludzi mam bardzo użyteczny gadżet.
Koncept jest bardzo prosty. Dwa śrubokręty o wielkości domowego klucza do drzwi. Na stylowym kółeczku, które można podpiąć do domowego „pęku”. Zawsze pod ręką, zawsze pomocny. W momencie „poważniejszej” awarii – zabrudzony wiatraczek w ciocinym komputerze – wystarczy odkręcić obudowę tym poręcznym gadżetem.
Koszt „rodzinnego zbawiciela” wynosi zaledwie 4,5 dolara. Ja wiem, że można w samochodzie wozić komplet kluczy i śrubokrętów, ale po co? W większości przypadków wystarczy taki poręczny zestawik śrubokręcików. Poniższy filmik pokazuje gadżet w „akcji”.