FreeM - teraz za darmo cały Internet

Pamiętacie, jak niedawno pisałam o ciekawej sieci komórkowej FreeM, pozwalającej skorzystać z darmowego mobilnego dostępu do niektórych serwisów informacyjnych i społecznościowych? Teraz jest jeszcze ciekawiej. Wczoraj operator postanowił zdjąć irytujące ograniczenia co do stron, które można przeglądać w ramach bezpłatnego dostępu do Sieci z karty FreeM.

Dostęp do całego Internetu – za Free(M)

Jeszcze wczoraj można było się nieźle irytować, korzystając z karty FreeM. Klikasz w link i okazuje się, że strona, do której prowadzi, nie jest ujęta w „zestawie” miejsc, które można oglądać za darmo. Aby otworzyć stronę, trzeba było wykorzystać trochę pieniędzy z karty.

Problem właśnie zniknął.

Klienci sieci FreeM od poniedziałku 9 maja 2011 r. mogą za darmowo przeglądać dowolne strony internetowe, jak również przesyłać pliki i zdjęcia. Zasady pozostają te same: co pewien czas pojawia się reklama. Drażniące, oczywiście, ale to właśnie dzięki reklamom nie musowo płacić, można więc je jakoś przeżyć…

Gdzie tkwi haczyk?

Ok, oczywiście tak do końca różowo nie jest. Haczykiem jest limit dzienny transferu. Ustalono go na poziomie 10 MB, co, przyznacie, rewelacji nie stanowi. Kiedy ten limit się wyczerpie, opcje są dwie:

• poczekać do następnego dnia;
• wysyłać SMS surfmax pod numer 8765 (2 zł), w efekcie limit transferu jest zdjęty przez następne 7 dni!

Jasne - zasady nie są może jakieś hiper-atrakcyjne. I zapewne przerywnik reklamowy wyskoczy często w najmniej odpowiednim momencie, a limit skończy nam się akurat przy wczytywaniu ważnego maila. Dla biznesmenów potrzebujących stałego, stabilnego Internetu - FreeM się nie nadaje.

Ale - do sprawdzenia poczty czy zajrzenia na facebooka, aukcje, sprawdzenie sobie rozkładu jazdy - powinno być w sam raz...