G‑TV: Renault Twizy - sympatyczne, elektryczne wozidełko [Gadżet tygodnia]
Nie przypominam sobie żadnego używanego przeze mnie wcześniej środka lokomocji, który mógłbym nazwać gadżetem. Zmieniło się to z momentem zajęcia miejsca za kierownicą Renault Twizy.
Nie przypominam sobie żadnego używanego przeze mnie wcześniej środka lokomocji, który mógłbym nazwać gadżetem. Zmieniło się to z momentem zajęcia miejsca za kierownicą Renault Twizy.
Samochodem tego nie nazwę, skuterem w gruncie rzeczy nie jest, a na pogardliwe miano wózka na zakupy też raczej nie zasługuje i to nie ze względu na brak przestrzeni ładunkowej. Pojazd ten stworzono aby przemieścić się z punktu A do punktu B przy założeniu, że kierowca zabiera ze sobą maksymalnie jednego pasażera lub trochę bagażu. Wozidełko ma być przy tym tanie, napędzane energią elektryczną, a także proste w konstrukcji. Jak Renault poradziło sobie z zadaniem zaprojektowania takiego cudu?
Ja mam mieszane uczucia - z jednej strony widzę chęć zaoferowania elektrycznej alternatywy mieszkańcom miast o mniej zasobnych portfelach. Coś co ma być swoistym Modelem T z silnikiem na prąd - dostępne dla każdego, jeżdżące tanio i ekologicznie. Z drugiej patrzę na nieco pokraczną sylwetkę wozidełka bez szyb w oknach, czyli zdatną do użytkowania jedynie sezonowo (oceniając z perspektywy polskiego klimatu). Szybka kalkulacja pokazuje, że sama eksploatacja też nie do końca jest opłacalna - Renault sprzedaje pojazd bez baterii, którą następnie musimy od firmy dzierżawić za około 250 zł miesięcznie.
[solr id="gadzetomania-pl-348739" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://gadzetomania.pl/3370,elektryczne-samochody-na-kazda-kieszen-kiedy-beda-w-sprzedazy" _mphoto="elon-musk2-348739-135x84-7615754.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]4776[/block]
Niemniej jest to jeden z niewielu elektrycznych pojazdów, który wywołuje we mnie większe emocje, a na pewno jest to jedyny z tej półki cenowej. Zapraszam do obejrzenia prezentacji gadżetu tego tygodnia: