Gabinet w garażu? Pomysłowa miniarchitektura z Holandii
Gabinet w garażu - brzmi nieciekawie. Kto by chciał mieszkać, a tym bardziej pracować w pomieszczeniu dla auta. Architekci z architecten|en|en udowodnili, że jeśli nie każdy, to przynajmniej większość.
Gabinet w garażu - brzmi nieciekawie. Kto by chciał mieszkać, a tym bardziej pracować w pomieszczeniu dla auta. Architekci z architecten|en|en udowodnili, że jeśli nie każdy, to przynajmniej większość.
Holenderskie biuro architektoniczne architecten|en|en zrealizowało projekt Studio R-1 w rodzinnym Eindhoven. Projektant Hugo de Reiter dostał wdzięczny obiekt do przeróbki - były dom menedżera Philipsa w willowej dzielnicy.
Z zewnątrz pojawił się okazały podest izolujący konstrukcję od poziomu gruntu. Zmiana elewacji umożliwiła powiększenie powierzchni użytkowej, a także zapewniła oparcie dla lekkiego szkieletu z ocynkowanej stali.
Został on pokryty arkuszami falistego, perforowanego aluminium. Taka osłona jest częściowo przezroczysta, dzięki czemu łagodnie dawkuje dopływ światła.
Fronton ma postać składanej osłony, która po otwarciu daje widok – w tym konkretnym przypadku – na ogród.
W stopniu, który tworzy różnica w linii dachu domu i gabinetu, umieszczono świetlik zorientowany na południe. Dzięki temu w dzień zapewnione jest optymalne oświetlenie.
Obecnie jest to gabinet dla projektanta mebli. Koszt przebudowy wyniósł 50 tys. euro.