Gadżet dla striptizerek rozbierających się przed geekami
Pod szeroko rozumianym pojęciem geek, kryje się całkiem atrakcyjny klient dla wszelkiego rodzaju pań, parających się rozrzucaniem ubrań po scenie. Pewna firma znalazła sposób jak uatrakcyjnić taki pokaz.
07.04.2010 | aktual.: 11.03.2022 15:30
Pod szeroko rozumianym pojęciem geek, kryje się całkiem atrakcyjny klient dla wszelkiego rodzaju pań, parających się rozrzucaniem ubrań po scenie. Pewna firma znalazła sposób jak uatrakcyjnić taki pokaz.
I skłonić maniaka gier komputerowych do rozstania się z pieniędzmi przeznaczonymi na nową grę, ewentualnie na zapas redbulla kupowany przed sesją WoWa.
Jednak już po raz kolejny stereotypy okazują się bardzo mylące. Od jakiegoś czasu wiemy, że fani SW chętnie odwiedzają bary ze striptizem. Teraz do tego grona najprawdopodobniej dołączą wielbiciele komputerowej klasyki.
Lukę w rynku wykorzystał producent nakładek na sutki (nie mam pojęcia czy ten gadżet posiada jakąś fachową nazwę. Jeżeli tak, to niech ktoś mnie oświeci w komentarzach).
Ze strony sklepu można zamówić dwie, inspirowane grami, wersje nakładek. Na jednym komplecie zobaczymy cekinowego duszka i pacmana,. Na drugim grzybki znane z przygód braci Mario.
Dobry pomysł? Świetny, gdyby nie jeden mały problem. Nakładki kosztują 60 euro za parę. Rozumiem, że inwestycja w profesjonalny sprzęt przeznaczony do pracy w ciężkich warunkach mogłaby się szybko zwrócić, a na upartego pewnie da się ją odpisać od podatku. Tyle, że cekinową wyszywankę można przygotować dużo mniejszym kosztem we własnym domu, do czego gorąco zachęcam nie tylko profesjonalistki, ale również życiowe lub tymczasowe partnerki wszystkich zapalonych graczy.
Źródło: gamalive