Gadżet ostateczny. Kostka za 2,7 mln dolarów zapewni ci zajęcie do końca życia
Piękno niektórych gadżetów tkwi w ich prostocie. Są tak oczywiste, że – gdy już ktoś je wymyśli – zastanawiamy się, dlaczego nie powstały wcześniej? Jednym z nich jest kostka Fidget Cube.
11.09.2016 | aktual.: 10.03.2022 09:23
Czym zająć dłonie?
Nasze dłonie lubią być zajęte. Trzymają papierosy, pstrykają włącznikiem długopisu albo stukają palcami po blacie biurka. Nie zawsze – zwłaszcza w miejscach, gdzie grupa ludzi usiłuje się skupić – jest to mile widziane, ale na niektóre nawyki nie ma mocnych. Tym bardziej, że dla wielu z nas to doskonały sposób na opanowanie czy rozładowanie stresu.
Z myślą o osobach, które odruchowo usiłują zająć czymś dłonie powstał gadżet o nazwie Fidget Cube. Powstał i… z miejsca podbił Kickstartera, zaraz po rozpoczęciu zbiórki stając się przebojem tej platformy crowdfundingowej.
Nic dziwnego: twórcy chcieli 15 tys. dolarów. W chwili pisania tych słów zebrali ponad 2,7 mln, a do końca zbiórki pozostało jeszcze 39 dni.
Czym jest Fidget Cube?
Fidget Cube: przebój Kickstartera
Gadżet o tej nazwie to kostka, nieco większa od kości do gry. Co w niej wyjątkowego? Na każdym z boków znajduje się coś, co pozwoli nam zająć palce: przełączniki, znane z padów analogowe grzybki, pokrętła, obrotowe kulki z możliwością kliknięcia czy głośne lub bezdźwięczne przyciski.
W praktyce to substytut wszystkich długopisów, wykałaczek, słomek, biurowych spinaczy czy jeszcze innych drobiazgów, które nieraz mimowolnie chwytamy i obracamy w palcach. I choć na pozór to jeden z tych cudownie bezużytecznych gadżetów, które powstały nie wiadomo po co i dla kogo, to pozory mylą.
Pomysł spotkał się z bardzo entuzjastycznym przyjęciem, o którym świadczy nie tylko zebrana, imponująca kwota (która zapewne jeszcze wielokrotnie wzrośnie), ale i liczba fundatorów, przekraczająca, gdy piszę te słowa, 70 tys.
Idealny prezent pod choinkę
Pierwsze kostki Fidget Cube mają trafić do swoich właścicieli w grudniu tego roku. Myślicie o tym samym, co ja? Bo ja pomyślałem właśnie o tym, że Fidget Cube to idealny prezent pod choinkę. Stosunkowo tani (19 dolarów sztuka), niezobowiązujący, a do tego dający niemal 100-procentową pewność, że trafi w gust prawie każdego. No bo kto nie lubi sobie czasem popstrykać?
To zarazem świetny przykład, że przebojem, poruszającym tłumy wcale nie musi być jakiś skomplikowany gadżet, kosmiczna technologia czy kolejny, genialny pomysł Elona Muska. Czasem wystarczy po prostu stuningowana kostka. Może mimo wszystko tęsknimy do czasów, gdy potrafiliśmy bawić się bez zaawansowanej elektroniki?