Głośniki grawitacyjne Saturn
Gdy słyszę takie zwroty jak waga grawitacyjna, plamy grawitacyjne czy tytułowe grawitacyjne głośniki to mam przed oczami cuda techniki rodem z Gwiezdnych Wojen. A przecież chodzi tylko o to, że coś wisi, coś spada, albo coś trzeba obrócić. Niemniej system włączania i wyłączania głośników Saturn firmy Boynq jest dość ciekawy. Wystarczy ustawić urządzenie w odpowiedniej pozycji i muzyka gra. Dosłownie.
Gdy słyszę takie zwroty jak waga grawitacyjna, plamy grawitacyjne czy tytułowe grawitacyjne głośniki to mam przed oczami cuda techniki rodem z Gwiezdnych Wojen. A przecież chodzi tylko o to, że coś wisi, coś spada, albo coś trzeba obrócić. Niemniej system włączania i wyłączania głośników Saturn firmy Boynq jest dość ciekawy. Wystarczy ustawić urządzenie w odpowiedniej pozycji i muzyka gra. Dosłownie.
W Saturnie próżno szukać przycisku On/Off. Zastępuje go kąt nachylenia urządzenia. Głośnik włącza się po przechyleniu o 45 stopni.
Firma Boynq postawiła w tym projekcie na mobilność. Opisywane głośniki są zasilane z kabla USB i mają nam służyć głównie w podróży. Dźwięk jest do nich przesyłany poprzez kabel ze standardową wtyczką 3,5mm.
Jedyne czego można się obawiać to jakość i siła dźwięku. Głośniki z tej serii mają zaledwie 5W mocy. Ot taki sobie „głośniczek”.
Źródło i fot.: Nowinki.net, Boynq