Google pozwany za zdjęcia bielizny. Czy to jeszcze ochrona prywatności, czy już paranoja?
Street View - kontrowersyjna usługa Google'a - znowu znalazła się na celowniku. Pewna kobieta domaga się od amerykańskiej firmy równowartości 20 tys. złotych. Jakie zarzuty stawia korporacji?
19.12.2010 16:01
Street View - kontrowersyjna usługa Google'a - znowu znalazła się na celowniku. Pewna kobieta domaga się od amerykańskiej firmy równowartości 20 tys. złotych. Jakie zarzuty stawia korporacji?
Jak informuje japońska gazeta Manichi kobieta, korzystając z Google Street View, postanowiła znaleźć swój dom. Podziwianiu miejsca zamieszkania towarzyszył jednak pewien zgrzyt. Los chciał, że na zdjęciu utrwalone zostało suszące się pranie Japonki, w tym również jej bielizna.
Widok musiał być wyjątkowo spektakularny, spowodował bowiem u oglądającej zaburzenia psychiczne, a następnie utratę pracy i zmianę miejsca zamieszkania!
Gdyby nie pozew i wysokość żądanego odszkodowania można by to uznać za wyjątkowo absurdalną historię. Zastanawia również fakt, dlaczego sprzeciw kobiety wzbudziło uwiecznienie jej bielizny w Google Street View. Jednocześnie nie przeszkadzało jej to, że na bieliznę mógł popatrzeć każdy przechodzień.
Ciekawe jaki wyrok zapadnie w tej sprawie? Warto przypomnieć, że rozprawa będzie toczyła się w kraju, w którym na ulicy znaleźć można automaty oferujące używaną damską bieliznę ;).
Sądzicie, że widok suszących się majtek rzeczywiście mógł wywołać tak ciężki uraz psychiczny? A może to tylko kolejna próba naciągnięcia Google’a na pokaźne odszkodowanie?
Źródło: TheNextWeb