Google+ wciąż rośnie – wolno, ale systematycznie

Google+ wciąż rośnie – wolno, ale systematycznie

Którędy do Google'a? (Fot. Flickr/henofthewood/Lic. CC by)
Którędy do Google'a? (Fot. Flickr/henofthewood/Lic. CC by)
Michał Michał Wilmowski
23.12.2011 12:03

Według ostatnich oficjalnych danych Google+ miał 40 mln użytkowników. Od tego czasu serwisowi zdążyło nieco urosnąć. Do Facebooka wciąż daleko, ale wzrost jest systematyczny i zauważalny.

Według ostatnich oficjalnych danych Google+ miał 40 mln użytkowników. Od tego czasu serwisowi zdążyło nieco urosnąć. Do Facebooka wciąż daleko, ale wzrost jest systematyczny i zauważalny.

Na początku października Larry Page ogłosił, że Google+ ma 40 mln zarejestrowanych użytkowników. Czy to mało, czy dużo? Spory na ten temat trwały długo: bo niby był to bardzo dobry start, ale co dalej, skoro Facebook wciąż ma swoje 800 mln aktywnych użytkowników?

Nikt nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, czy gigant z Mountain View wygra w ostatecznej rozgrywce z "twarzoksiążką" (choć Łukasz próbował). Może tak, a może nie. Zwróćcie uwagę, że Facebook miał w tym roku przekroczyć miliard użytkowników – i nie przekroczył. Zatrzymał się na ok. 800 mln i nie jest w stanie ruszyć dalej.

Google+ tymczasem systematycznie rośnie. Natrafiłem na dwie ciekawe liczby dotyczące tego wzrostu. Pierwsza jest bardzo nierealna – GlobalWebIndex podaje, że ze społecznościówki Google'a korzysta już 150 mln aktywnych użytkowników. Oznaczałoby to, że serwis wygrał np. z LinkedIn.

Bardziej realne wydają mi się dane comScore, podane przez TechCrunch. Według nich serwis zanotował wzrost z 65 mln unikalnych odwiedzin w październiku do 67 mln unikalnych odwiedzin w listopadzie. Liczba ta prawdopodobnie ma spory związek z rzeczywistością, bo oparta jest na ruchu, jaki miała w tym czasie subdomena plus.google.com.

Po zmierzeniu w ten sam sposób ruchu w innych serwisach społecznościowych okazuje się, że Facebook ma 793 mln odwiedzających, Twitter 168 mln, LinkedIn 95 mln, a Google+ z 67 milionami jest na 4. miejscu i wyprzedza MySpace.

Prawda o liczbach bezwzględnych nie jest łatwa do rozszyfrowania, zważywszy, że każdy liczy co innego i według innej metody. Widać jednak trend: Google+ powoli, ale systematycznie rośnie.

Do Facebooka mu jeszcze daleko, ale Twitter, który latami pracował na swoją popularność, jest już w zasięgu ręki. Google+ wciąż nie jest serwisem dla mas – co widać choćby po liczbie obserwujących profile największych gwiazd, ale z pewnością nie jest taką porażką jak Wave czy Buzz.

I kto wie, może za rok... No właśnie - jak sądzicie, do kogo będzie należał rok 2011: do Google+ czy Facebooka?

Źródło: TechCrunch

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)