Google+ wciąż rośnie – wolno, ale systematycznie

Według ostatnich oficjalnych danych Google+ miał 40 mln użytkowników. Od tego czasu serwisowi zdążyło nieco urosnąć. Do Facebooka wciąż daleko, ale wzrost jest systematyczny i zauważalny.

Google+ wciąż rośnie – wolno, ale systematycznie 1Którędy do Google'a? (Fot. Flickr/henofthewood/Lic. CC by)
Michał Michał Wilmowski

Według ostatnich oficjalnych danych Google+ miał 40 mln użytkowników. Od tego czasu serwisowi zdążyło nieco urosnąć. Do Facebooka wciąż daleko, ale wzrost jest systematyczny i zauważalny.

Na początku października Larry Page ogłosił, że Google+ ma 40 mln zarejestrowanych użytkowników. Czy to mało, czy dużo? Spory na ten temat trwały długo: bo niby był to bardzo dobry start, ale co dalej, skoro Facebook wciąż ma swoje 800 mln aktywnych użytkowników?

Nikt nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, czy gigant z Mountain View wygra w ostatecznej rozgrywce z "twarzoksiążką" (choć Łukasz próbował). Może tak, a może nie. Zwróćcie uwagę, że Facebook miał w tym roku przekroczyć miliard użytkowników – i nie przekroczył. Zatrzymał się na ok. 800 mln i nie jest w stanie ruszyć dalej.

Google+ tymczasem systematycznie rośnie. Natrafiłem na dwie ciekawe liczby dotyczące tego wzrostu. Pierwsza jest bardzo nierealna – GlobalWebIndex podaje, że ze społecznościówki Google'a korzysta już 150 mln aktywnych użytkowników. Oznaczałoby to, że serwis wygrał np. z LinkedIn.

Bardziej realne wydają mi się dane comScore, podane przez TechCrunch. Według nich serwis zanotował wzrost z 65 mln unikalnych odwiedzin w październiku do 67 mln unikalnych odwiedzin w listopadzie. Liczba ta prawdopodobnie ma spory związek z rzeczywistością, bo oparta jest na ruchu, jaki miała w tym czasie subdomena plus.google.com.

Po zmierzeniu w ten sam sposób ruchu w innych serwisach społecznościowych okazuje się, że Facebook ma 793 mln odwiedzających, Twitter 168 mln, LinkedIn 95 mln, a Google+ z 67 milionami jest na 4. miejscu i wyprzedza MySpace.

Prawda o liczbach bezwzględnych nie jest łatwa do rozszyfrowania, zważywszy, że każdy liczy co innego i według innej metody. Widać jednak trend: Google+ powoli, ale systematycznie rośnie.

Do Facebooka mu jeszcze daleko, ale Twitter, który latami pracował na swoją popularność, jest już w zasięgu ręki. Google+ wciąż nie jest serwisem dla mas – co widać choćby po liczbie obserwujących profile największych gwiazd, ale z pewnością nie jest taką porażką jak Wave czy Buzz.

I kto wie, może za rok... No właśnie - jak sądzicie, do kogo będzie należał rok 2011: do Google+ czy Facebooka?

Źródło: TechCrunch

Źródło artykułu: WP Gadżetomania
Wybrane dla Ciebie
Sprawdź paszport. Ten symbol zmienia wszystko
Sprawdź paszport. Ten symbol zmienia wszystko
Nowe tropy w sprawie odwrotu Napoleona. Badacze przebadali zęby żołnierzy
Nowe tropy w sprawie odwrotu Napoleona. Badacze przebadali zęby żołnierzy
Najbardziej jadowita ryba świata. Jak działa jad szkaradnicy?
Najbardziej jadowita ryba świata. Jak działa jad szkaradnicy?
Syberyjskie tatuaże. Na mumii sprzed 2 tysięcy lat
Syberyjskie tatuaże. Na mumii sprzed 2 tysięcy lat
Może uszkodzić sprzęt. Ekspert ostrzega przed popularną pastą termoprzewodzącą
Może uszkodzić sprzęt. Ekspert ostrzega przed popularną pastą termoprzewodzącą
YouTube podnosi jakość starych filmów. AI skaluje materiały nawet do 1080p
YouTube podnosi jakość starych filmów. AI skaluje materiały nawet do 1080p
Wspólna koncepcja. Czym właściwie jest świaodmość?
Wspólna koncepcja. Czym właściwie jest świaodmość?
Otworzyli sarkofag sprzed 2 tys. lat. Szczątki zachowały się wyjątkowo dobrze
Otworzyli sarkofag sprzed 2 tys. lat. Szczątki zachowały się wyjątkowo dobrze
Gboard na Androida ma nowe opcje. Sprawdź aktualizację
Gboard na Androida ma nowe opcje. Sprawdź aktualizację
Efekt zmian klimatycznych. Mikroorganizmy budzą się po latach
Efekt zmian klimatycznych. Mikroorganizmy budzą się po latach
To był największy wybuch w historii. Car-bomba wywołała globalny niepokój
To był największy wybuch w historii. Car-bomba wywołała globalny niepokój
Zmiany w Messengerze. Przygotuj się
Zmiany w Messengerze. Przygotuj się