Google zapłaci za aferę z Buzzem. Najwięcej zarobią... prawnicy
Firma Google poinformowała o zawarciu ugody z niezadowolonymi użytkownikami usługi Buzz. Buzz to uruchomiony na początku tego roku moduł Gmaila, który ułatwia publikowanie treści w Sieci oraz śledzenie aktywności znajomych.
href="http://gadzetomania.pl/images/2010/09/952313-79933908.jpg">Firma Google poinformowała o zawarciu ugody z niezadowolonymi użytkownikami usługi Buzz. Buzz to uruchomiony na początku tego roku moduł Gmaila, który ułatwia publikowanie treści w Sieci oraz śledzenie aktywności znajomych.
Amerykańska korporacja zapłaci 8,5 miliona dol. odszkodowania. Każdy z powodów dostanie jednak tylko 2500 dol. 30% pieniędzy (ponad 2,5 miliona dol.) otrzymają prawnicy, którzy zajmowali się sprawą. Reszta środków zostanie przekazana organizacjom pozarządowym związanym z ochroną prywatności.
Przyczyną pozwu był błąd, który prowadził do ujawnienia prywatnych danych użytkowników. Buzz automatycznie subskrybował kanały informacyjne tych internautów, z którymi właściciel konta najczęściej korespondował. Lista subskrybentów była widoczna dla wszystkich użytkowników Sieci.
W krótkim czasie każdy szanujący się blog technologiczny opublikował poradnik pod tytułem "Jak wyłączyć Buzza?". Google szybko zareagowało na problem i błąd usunęło. Firmie nie udało się jednak przywrócić zaufania do usługi. Dziś jest to niszowa aplikacja (przynajmniej w porównaniu z Twitterem czy Facebookiem).
Ugoda między Google i użytkownikami Buzza pokazuje, jak sprawnie działa amerykański system sądowniczy. Kilku szarych obywateli może wygrać z dużą korporacją. Z drugiej strony porozumienie obnaża także wszystkie słabości takich pozwów. Przyznacie chyba, że wynagrodzenie prawników jest nieprzyzwoicie wysokie.
Źródło: Yahoo!