Gramy czy ziewamy? TOP 5 najnudniejszych gier
Gry z reguły mają dostarczać rozrywki i satysfakcji. Niestety, czasem zamiast patrzeć szeroko rozszerzonymi oczami w ekran i zarywać kolejne noce, można po prostu przysnąć. Powody są różne – twórcom zabrakło inwencji, fabuła nieciekawa, wykonanie dalekie od ideału. Oto moje zestawienie nudziarstw, które miałem (nie)przyjemność poznać w życiu.
15.09.2010 | aktual.: 15.01.2022 14:06
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Gry z reguły mają dostarczać rozrywki i satysfakcji. Niestety, czasem zamiast patrzeć szeroko rozszerzonymi oczami w ekran i zarywać kolejne noce, można po prostu przysnąć. Powody są różne – twórcom zabrakło inwencji, fabuła nieciekawa, wykonanie dalekie od ideału. Oto moje zestawienie nudziarstw, które miałem (nie)przyjemność poznać w życiu.
A miało być tak pięknie...
Miało być rewelacyjnie, wyszło tak sobie. Zamiast bawić się w "ewolucjonera", mamy dwie gry zręcznościowe i słabiuteńkie RTS-y. Najbardziej nudny jest początek zabawy - pływamy małym stworkiem i zjadamy inne stworki lub plankton. Potem na lądzie przemierzamy wielkie obszary, szukając potencjalnych przyjaciół lub umykając przed wrogami. Nudy na pudy.
Osadnicy i budowlańcy
THE SETTLERS – Narodziny kultur
Seria o Osadnikach jest całkiem udana, jednak ta odsłona niezbyt. Główny problem polega na tym, że w normalnym tempie wszyscy poruszają się dość ospale, a nawet gdy damy przyśpieszony upływ czasu i na przykład czekamy na to, aż nasi poddani zbiorą/wyprodukują określoną ilość danego towaru, można spokojnie poczytać gazetę albo zrobić sobie kolację. To chyba najlepiej oddaje natężenie monotonii rozgrywki.
Po drugiej stronie też nuuuuudno
REPROBATES – U bram śmierci
Ta przygodówka zapowiada się ciekawie – bohater ma wypadek i trafia do krainy pomiędzy życiem a śmiercią. No i niestety, tylko to zapewnia wzrost adrenaliny. Potem jest sennie i nudnie. Bohater szwenda się po wyspie, szaro, buro i ponuro, dialogi drętwe i mało się dzieje. W dodatku niektóre ważne obiekty są tak niewielkie, że urządzamy po prostu polowanie na piksele. Szkoda czasu.
[url=http://grrr.pl/2010/08/17/smutny-final-czyli-gry-bez-happy-endu/]Gry bez happy endu
Gorąca Afryka, a Słońce rozleniwia
Co do wykonania zastrzeżeń nie mam, co do samej akcji również. Więc czemu dałem tytuł na listę? Problem w tym, że niemal każda misja zmusza nas do pokonywania dość sporego dystansu, co na dłuższą metę nuży i powoduje ziewanie. Okej, mamy wielki świat do eksploracji, jednak mało co nas w nim zaskoczy. A jeśli jeszcze rozbijemy auto, a nie dysponujemy innym środkiem transportu, możemy iść pieszo nawet kilka dobrych minut.
[url=http://grrr.pl/2010/08/10/najdziwniejsze-zakonczenia-gier/]Najdziwniejsze zakończenia gier
[/url]
W sieci powtarzalności
Gry MMORPG
No wiem, wiem, zaraz odezwie się mnóstwo Wielce Oburzonych. Niestety, masa sieciowych gier fabularnych na początku straszliwie przynudza, a jeśli ktoś zna już kilka, to nudziarstwo tym większe. Mamy tu bowiem sporą grupę misji zbieracko-usługowych, jak na przykład „przynieś 20 kamieni” lub też „narąb czterdzieści drew”. To nużące, monotonne i nieciekawe. Głowa się kiwa. Poza tym dalsze misje są niemal takie same – zabij X takich a takich stworów, pokonaj tylu a tylu wrogów, itp. Różni się tylko ich lokalizacja, poziom i to, że na niektórych trzeba ruszać całą ekipą.