Granie podczas powodzi jest możliwe
Gdy byłem jeszcze w podstawówce rodzice musieli mi zabrać raz kabel od monitora. Nie było innego sposobu by odczepić mnie od komputera. Oczywiście zorganizowałem sobie kabel zastępczy od znajomego i grałem dalej, ale jednak czułem się z tym odrobinę źle. Przypuszczam, że koledzy widoczni na zdjęciu powyżej nie mają takich problemów natury moralnej.
Gdy byłem jeszcze w podstawówce rodzice musieli mi zabrać raz kabel od monitora. Nie było innego sposobu by odczepić mnie od komputera. Oczywiście zorganizowałem sobie kabel zastępczy od znajomego i grałem dalej, ale jednak czułem się z tym odrobinę źle. Przypuszczam, że koledzy widoczni na zdjęciu powyżej nie mają takich problemów natury moralnej.
Momentalnie przypomina mi się jeden z odcinków serialu Przyjaciele:
Jaka jest Wasza granica, w której nie bylibyście już zdolni kontynuować maratonu z ulubionym tytułem?
- Głód?
- Pragnienie?
- Zmęczenie?
- Potrzeby fizjologiczne?
A może podobnie jak panów widocznych na fotce nie powstrzymała by Was nawet powódź?
Źródło: unrealitymag