Green Lantern filmem dla fanów
To są oczywiście puste słowa, dopóki nie zobaczymy rezultatu, ale entuzjazm scenarzysty Marca Guggenheima pozwala wierzyć, że w jego słowach jest odrobina prawdy. Według niego film Green Lantern, koncentrujący się wokół osoby Hala Jordana, ma być "niezwykle wierną adaptacją. Obraz ukaże wszystko, co kochamy w tej postaci. Podchodzimy do niego z perspektywy fana." Brzmi pięknie i ładnie, ale jest tylko jedno "ale"...
16.09.2008 11:00
To są oczywiście puste słowa, dopóki nie zobaczymy rezultatu, ale entuzjazm scenarzysty Marca Guggenheima pozwala wierzyć, że w jego słowach jest odrobina prawdy. Według niego film Green Lantern, koncentrujący się wokół osoby Hala Jordana, ma być "niezwykle wierną adaptacją. Obraz ukaże wszystko, co kochamy w tej postaci. Podchodzimy do niego z perspektywy fana." Brzmi pięknie i ładnie, ale jest tylko jedno "ale"...
"Na każdym kroku pytamy siebie, co chcielibyśmy zobaczyć i co fani chcieliby zobaczyć. Wydaje mi się, że mamy scenariusz, który pod tym względem wszystkich usatysfakcjonuje." Cieszę się ich entuzjazmem. Fani komiksowych pierwowzorów to dość poważny target i nie powinno się lekceważyć ich wymagań. Chciałbym zatem nieśmiało zgłosić swój sprzeciw wobec potencjalnego aktora do roli głównej. Ma nim ponoć zostać David Boreanaz, znany z seriali Anioł i Kości. To właśnie pod jego osobę David Murphy stworzył zdjęcia koncepcyjne, które możecie tutaj oglądać. Aktor, delikatnie mówiąc, jest kiepski w tym co robi i na samą myśl, że przez cały film miałbym oglądać jedną i tę samą minę, ciarki mnie przechodzą.
Foto: Cinematical
Źródło: Movieweb