Greener Gadgets 2008
1 lutego w Nowym Jorku odbyła się arcyciekawa konferencja, łącząca sztukę i najnowocześniejsze technologie, na której mówiono o wszystkim, co z eko – gadżetami ma wspólnego.
Spytacie, po co komu takie spotkanie? Ponieważ, jak wyliczyli Organizatorzy:
- e – śmieci to grupa odpadów, która najdynamiczniej „zapełnia” wysypiska i zatruwa środowisko;
- corocznie konsumenci wymieniają na nowe prawie pół miliarda sztuk elektronicznych akcesoriów i produktów
- sprzęt elektroniczny „pożera” czwartą część zużywanej energii elektrycznej
- elektronika i wszystko, co z nią związane, to najszybciej rozwijający się przemysł na naszej planecie.
A ja dodam, że eko – gadżety mają po prostu przyszłość – wie o tym każdy, kto ma choćby nikłe pojęcie o problemie, jakim jest zanieczyszczone środowisko.
1 lutego w Nowym Jorku odbyła się arcyciekawa konferencja, łącząca sztukę i najnowocześniejsze technologie, na której mówiono o wszystkim, co z eko – gadżetami ma wspólnego.
Spytacie, po co komu takie spotkanie? Ponieważ, jak wyliczyli Organizatorzy:
- e – śmieci to grupa odpadów, która najdynamiczniej „zapełnia” wysypiska i zatruwa środowisko;
- corocznie konsumenci wymieniają na nowe prawie pół miliarda sztuk elektronicznych akcesoriów i produktów
- sprzęt elektroniczny „pożera” czwartą część zużywanej energii elektrycznej
- elektronika i wszystko, co z nią związane, to najszybciej rozwijający się przemysł na naszej planecie.
A ja dodam, że eko – gadżety mają po prostu przyszłość – wie o tym każdy, kto ma choćby nikłe pojęcie o problemie, jakim jest zanieczyszczone środowisko.
Konferencja – wbrew obawom – okazała się potrzebna, o czym świadczyło zainteresowanie poruszanymi tematami i zaskakująco wysoka ilość uczestników: artystów, elektroników, producentów, dziennikarzy, studentów i konsumentów. Prelekcje, panele dyskusyjne, prezentacje – nie zabrakło niczego.
Fotograf – artysta Chris Jordan, z optymizmem zauważył, że „zielone” gadżety stają się coraz bardziej modne i pożądane. Mogą być też inspiracją dla twórców – przekonajcie się sami.
Z kolei Mary Lou Jepsen z OLPC udowadniała, że laptopy to nie tylko modne gadżety, ale przede wszystkim wspaniałe narzędzie nauki i „okno na świat” - szczególnie dla dzieci.
Bardzo interesująca dyskusja wywiązała się pomiędzy przedstawicielami firm - producentów elektroniki a członkami stowarzyszeń na rzecz czystej Ziemi. Każda strona wysuwała swoje wizje, racje i propozycje metod ratowania natury. Efekt rozważań był jeden: bez elektroniki ani rusz, ale o ile to możliwe, powinna to być eko – elektronika, z maksymalnym zastosowaniem recyklingu oraz oszczędnych technologii.
W panelu dotyczącym efektywności działania rozmaitych urządzeń padły ciekawe rozwiązania, jak skutecznie poinformować konsumenta o tym, do której klasy efektywności należy konkretny produkt. Przedstawiciel „Engadget” zaproponował wart uwagi system podobny do FDA, czyli oparty na procentowych określeniach efektywności.
Najbardziej chyba oczekiwany moment nadszedł pod koniec konferencji – rozważania o przyszłości z twórcami technologicznych rozwiązań, którzy realizują swoje śmiałe pomysły, czasem szokujące nowoczesnością i innowacyjnością rozwiązań. Przyszłość jest bliżej niż myślimy – jak blisko, zależy jedynie od tego, jak umiejętnie wykorzystamy to, co daje nam otaczający nas świat . Wykorzystamy, czytaj: na ile będziemy chcieli i umieli skorzystać z zaproszenia do czerpania z zasobów naturalnych, przy jednoczesnym dbaniu o nie.
Źródło: inhabitat
Foto: FreeDigitalPhotos.net