"Hakerzy" jak prostytutki. Sprzedają się na godziny - za ile?

"Hakerzy" jak prostytutki. Sprzedają się na godziny - za ile?

"Hakerzy" jak prostytutki. Sprzedają się na godziny - za ile?
Paweł Żmuda
25.05.2010 18:00

Prawdziwy haker jest zwykle mądrym, lekko świrniętym specjalistą, który wykorzystuje swoje umiejętności tylko w słusznej sprawie. Niestety, obraz kreowany przez codzienność jest inny. Najlepszym dowodem na to, jest nowy raport VeriSign iDefense, z którego jednoznacznie wynika, że "specjaliści" od łamania zabezpieczeń to zwykle prostytutki. Za ile sprzedają swoje możliwości?

Prawdziwy haker jest zwykle mądrym, lekko świrniętym specjalistą, który wykorzystuje swoje umiejętności tylko w słusznej sprawie. Niestety, obraz kreowany przez codzienność jest inny. Najlepszym dowodem na to, jest nowy raport VeriSign iDefense, z którego jednoznacznie wynika, że "specjaliści" od łamania zabezpieczeń to zwykle prostytutki. Za ile sprzedają swoje możliwości?

Firma postanowiła wziąć na tapetę 25 botnetów i sposoby ich... reklamy. Badanie wykazało, że wynajem botnetu na godzinę to koszt około 9 dolarów. Cena za całodzienny atak to zaledwie 67 USD. Sprzedawać siebie za 30 złotych?

Operatorzy botnetów sprzedają swoje towary tak samo, jak w pełni legalne firmy - poprzez oferty na forach i banery reklamowe. Za trzydzieści złotych, możemy kupić sobie atak za pośrednictwem HTTP, HTTPS, UDP, SYN oraz ICMP. Na "rynku botnetów" widać także znaczny spadek profesjonalizmu. Nieuczciwym procederem zajmują się coraz mniej zaawansowani cyberprzestępcy.

Najlepszym tego dowodem są zatrzymani administratorzy botnetu Mariposa. W przeciwieństwie do specjalistów z podziemia nie byli wcale wykwalifikowanymi programistami. Korzystali tylko ze swoich znajomości. Ciekawe co na to prawdziwi hakerzy?

Źródło: zdnet

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)